Ewa i Adam, czyli spotkania walentynkowego…
Data: 24.05.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
Mamuśki
młody,
walentynki,
rozwód,
Autor: Agnessa Novvak
... wyboru. Po drugie, nie uznawała zamawiania jedzenia do domu. W jakiejkolwiek postaci. Bo nie. A po trzecie, gotowała dobrze. Niektórzy twierdzili nawet, że bardzo dobrze. Więc skoro miała się czym pochwalić, to dlaczego by tego nie wykorzystać w zdecydowanie niecnych celach? W końcu najszybsza droga do serca faceta prowadzi przez…
Odsunęła pusty talerz, dyskretnie wycierając usta serwetką, i dolała wina do kieliszka. Nie wiedziała, co na temat łączenia prosecco DOC extra dry ze szpinakowym tagliatelle z owocami morza w sosie śmietanowym, mówiły autorytety w dziedzinie food pairingu, ale po prawdzie co to za różnica? Smakowało? Smakowało! I to było najważniejsze. Najwidoczniej nie tylko jej, bo Adam ochoczo kończył już drugą porcję, co bardzo mile ją połechtało. A w rezerwie czekał jeszcze talerz z upieczonymi na poczekaniu, pachnącymi czekoladą mufinkami, tyleż efektownymi co błyskawicznymi i banalnie prostymi w przygotowaniu.
Nie chciała od razu wytaczać najcięższej artylerii, ale rozmawiać przez pół dnia o pogodzie też nie miała zamiaru. Zaczęli znajomość tak a nie inaczej, i już tego nie zmienią. Chociaż czy tak naprawdę wolałaby po raz kolejny bawić się w jakieś podchody? W niby to przypadkowe spojrzenia, gesty, tyleż czułe co puste i nieszczere słówka? We wzajemne obiecanki, których i tak oboje zapewne nigdy nie spełnią? W ciągnięcie tego tygodniami, aż wreszcie doszłoby – o ile w ogóle – do czegoś poważniejszego? A tak mieli to wszystko już za sobą. Poznali już ...
... swoje ciała i najintymniejsze potrzeby. Oczywiście nie wszystkie, ale jak na razie efekty znacznie przerastały oczekiwania. Teraz powinno być już górki. Albo i nie.
Spojrzała znacząco na butelkę wina. Adam chyba chciał coś odpowiedzieć, ale w ostatniej chwili się powstrzymał. Może to i dobrze. Nie miała zamiaru rozmawiać na temat swojego życia w (nie)trzeźwości. A przynajmniej nie w tej chwili.
Zdecydowanie nie był to dla niej powód do dumy. Ale ani nie mogła, ani tym bardziej nie chciała temu zaprzeczać. Najłatwiej było zwalić wszystko na byłego męża i byłych znajomych, ale prawda była nieco inna. Zmieniała mężczyzn, zmieniała znajomych, zmieniała środowisko, zmieniała pracę. A i tak piła. Może nigdy nie wpadła w pijacki ciąg, nie musiała się tłumaczyć przed szefem z zawalonej roboty, kompromitujących zdjęć też sobie nie przypominała. Ale i tak trwało to latami. Na szczęście teraz piła ją co najwyżej przyciasna spódnica. I musiała zrobić wszystko, żeby tak zostało. Wiedziała, że najlepiej będzie po prostu przejść od słów do czynów, i zakończyć znajomość z nadmiarem – nadmiarem, a nie każdym pojedynczym kieliszkiem bąbelków do obiadu, albo wieczornym drinkiem po ciężkim dniu – procentów, zanim naprawdę będzie za późno. Dla wszystkich.
– Adam postanowił jednak włączyć tryb „winny się tłumaczy”, co należało jak najszybciej przerwać.
– podniosła praktycznie puste szkło –
odpowiedział, nadal bez specjalnego przekonania.
– ostentacyjnie otaksowała go wzrokiem ...