Zakazane pragnienia (II)
Data: 01.10.2019,
Kategorie:
Incest
bez seksu,
rodzina,
Podglądanie
Autor: anabel18
... widziałam ich jednak nigdzie w pobliżu, więc spodziewałam się ich zastać na górze w swojej sypialni. Skierowałam się więc do kuchni gdzie już od progu czekała na mnie niespodzianka.
Jednak nie znajdowali się w swojej sypialni, lecz w naszej kochanej kuchni. Pomyśleć, że kiedyś był to dla mnie azyl, w którym potrafiłam się odstresować. Teraz patrzyłam na moich opiekunów, którzy znajdowali się nadzy na blacie kuchennym w jednoznacznej pozie.
Nie zauważyli mnie. Za to ja mogłam dostrzec ich spocone ciała i usłyszeć jęki jakie z siebie wydawali. To wszystko było takie obrzydliwe i nienormalne, choć wiedziałam, że dorośli takie coś robią i okazują swą miłość, co nieraz miałam możliwość widzieć na oczy w telewizji. Patrząc w tym momencie wszystkie moje myśli wyparowały, a mózg jakby przestał funkcjonować. Przy tym blacie co dzień jadałam obiad, śniadanie i kolację, a teraz widziałam ich całkiem nagich i uprawiających, jak to określił raz Kyle, „dziki seks”.
Zebrało mi się na wymioty i wybiegłam stamtąd jak najszybciej do łazienki, słysząc tylko głos matki:
- Oh! Nie! Shane, zaczekaj!
Na co miałam czekać, na ciąg dalszy?
Znalazłam się w łazience i pozbyłam wszystkiego, co udało mi się dzisiejszego dnia zjeść. Mój żołądek nagle stał się zupełnie pusty, ale umysł pracował i wciąż przedstawiał te same obrazy. Nagle za mną pojawiła się matka. Owinięta w koc, który nawet nie wiem skąd wzięła, stała przede mną z przerażonym wzrokiem. Tuż obok znalazł się on, David, w ...
... samych bokserkach i dziwnym uśmieszkiem goszczącym na jego twarzy.
- Czemu jesteś tak wcześnie? Nie spodziewaliśmy się ciebie teraz. Przepraszam za to, co widziałaś, nie powinnaś tego nigdy zobaczyć. - mówiła na jednym wdechu.
David poklepał ją po ramieniu.
- Nic przecież się nie stało.
- Jak to nic się nie stało? Widziała nas uprawiających seks! - spojrzała na mnie: - Kochanie! Przepraszam cię za to.
Nie potrafiłam powiedzieć żadnego sensownego słowa w tej chwili więc milczałam, bo to najlepsze wyjście w takiej sytuacji.
- Shane ma jedenaście lat i musi zrozumieć pewne sprawy, które dzieją się między kobietą a mężczyzną.
- Ale nie musi dowiadywać się tego w taki a nie inny sposób.
- Myślisz, że nie słyszała twoich jęków w środku nocy? Ściany są cienkie a ona ma uszy i chyba dobrze słyszy?
No tak, miał rację. Prawie co noc mogłam słyszeć jęki dochodzące z końca korytarza. Kiedyś nawet myślałam, że matce dzieje się krzywda i miałam zamiar jej pomóc. Ona jednak po chwili wydawała odgłosy zadowolenia więc dałam sobie z tym spokój. Zresztą później mogłam się upewnić, że między nimi ni strasznego się nie stało, gdy na następny dzień zobaczyłam matkę uśmiechniętą, zadowoloną i patrzącą z oddaniem na swojego męża.
- Słyszałaś nas kiedyś? - kiwnęłam twierdząco głową. - Słoneczko, przepraszam! - mówiąc to przytuliła mnie. - Tak bardzo cię kocham i przykro mi z tego powodu, że nas zobaczyłaś w takiej chwili.
Nie miałam zamiaru dłużej spędzać z nimi czasu, ...