-
Zakazane pragnienia (II)
Data: 01.10.2019, Kategorie: Incest bez seksu, rodzina, Podglądanie Autor: anabel18
... ona patrzyła na mnie z miną męczennika i pełnym żalu, a on z dziwnym błyskiem i ognikami w oczach. Na jego widok przeszły mnie drgawki. Wywinęłam się z jej ramion i wyszłam z łazienki. Pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi. Chciałam być sama. *** Siedziałam w swoim pokoju. Nikt mi nie przeszkadzał, choć raz zapukała moja matka z pytaniem czy może ze mną porozmawiać. Jednak wolałam pozostać sama i nie poruszać więcej tego tematu. To sprawy dorosłych, a nie moje. Nie zapaliłam więc światła, ale ułożyłam się w kłębek w swoim łóżku i nasłuchiwałam. Mogłam dosłyszeć słaby odgłos rozmowy mojej matki i Davida, przyjazd jakiegoś samochodu na podjazd, który najprawdopodobniej należał do przyrodniego brata oraz jego podniesiony głos gdy wszedł do środka. Wiedziałam też, że zaczął się kłócić z moją matką, a ona powstrzymała go przed pójściem do mnie. Miał za złe, że nie czekałam na niego tak jak zwykle, a sama udałam się w drogę powrotną. *** Przez ten czas, ponad rok, nauczyłam się także wielu rzeczy, jak na przykład pukanie zanim się gdziekolwiek wejdzie, albo przynajmniej nasłuchiwanie wcześniej, aby nie zastać nikogo w niezręcznej sytuacji albo po prostu nie zdenerwować kogoś. Choć i tak niekiedy nawet to nie wystarczało. Przekonałam się o tym już kilkakrotnie. Doszłam do wniosku, że moja matka i ojczym aż zanadto się kochają. Mogłam ich zastać w niekomfortowych dla mnie sytuacjach już kilkakrotnie i to nie tylko w sypialni czy też w pokoju ...
... gościnnym, gdyż natrafiłam na nich nawet w kuchni czy tez w salonie. Nie był to dla mnie najprzyjemniejszy widok, choć spotkałam się już z takim wcześniej poprzez telewizję. Oglądając z nimi film, niejednokrotnie miałam okazję oglądając sceny dozwolone tylko dla dorosłych widzów. Nie bronili mi, nie zasłaniali oczu, nie kazali wychodzić na zewnątrz, po prostu siedzieli i obserwowali moją reakcję na to, co dzieję się na ekranie. Dzięki temu uodporniłam się na niektóre widoki, ale i tak wolałam jak najszybciej zmykać, zanim ktokolwiek mnie zobaczy i udawać, że nic się nie stało. *** Dziś wróciłam wcześniej niż zwykle i to bez Kyla. Nie miałam ostatniej lekcji, a nie chcieli nas dłużej przytrzymywać, więc zdecydowano się wypuścić nas wcześniej niż zwykle. Tym samym uwolniłam się choć na chwilę od mojego „stróża” i nie musiałam się martwić, że kogokolwiek zastanę w domu, spodziewając się nieobecności starszych. Oboje pracują i to razem prawie cały dzień, a od tamtego incydentu nie miałam okazji spotkać ich wcześniej. Minęło kilkanaście minut, gdy po podjechaniu autobusem znalazłam się pod bramą domu. Wcisnęłam wyuczony kod i otworzyłam „drzwi piekła”, jak lubiłam mówić, choć nie było aż tak źle. Po chwili stałam już na podjeździe i dopiero teraz dostrzegłam samochód ojczyma stojący tuż przed wejściem do domu. - Co on tu robi tak wcześnie? - samochodu matki nie było, więc uznałam, że jej nie ma. Wzruszyłam ramionami i poprawiając torbę na ramieniu ruszyłam do ...