Pani Prezes
Data: 15.06.2023,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... pić od rana. Poszła dobra butelkę, a co tam, najważniejsze to nie mieć kaca, pić cały czas. Gdy jestem sama to nikt się nie dowie. Wieczorem była już posucha, wracał kac, zjechałam windą na dół, żeby coś kupić. Szok, szok...
Obudziłam się w izbie wytrzeźwień. Związana, prawie naga, spocona. Długo nie mogłam przyzwyczaić wzroku do tych strasznych ścian. Kobieta obok mówiła tyko, żebym była cicho, bo przyjdą. Kto ? Cholera, jak to się stało ? Ja jestem przecież panią prezes. Mam swój gabinet. To jest obłęd. Zaczęłam wrzeszczeć...
Przyszli we dwóch.
- Co malutka ? Pić się zachciało ? Nie lepiej w lokalu, albo domu ?
- Na dodatek niegrzeczna, oj niedobrze.
Wsadził mi rękę między uda, szarpnął, bez słowa dotykał, masował, wciskał paluchy...
- Zostawcie mnie chamy...
- I bezczelna jeszcze, umyliśmy cię, przebraliśmy, położyliśmy spać i tak na się odwdzięczasz ?
- Słyszysz szmato, gdzie dziękuję ?
- Wal się, wiesz kim jestem ?
- Tak wiem, jesteś zerem, pijaczką, dziwką, która po pijaku szuka zaczepki, przedmiotem, dnem... ale dobrze trafiłaś. My przerabiamy takie... nic... na coś użytecznego.
- Wiesz do czego jesteś tylko zdolna pijaczko ? Co ci zostało ?
- Tylko twoje ciało, które zabijasz komórka po komórce. Chcesz je zniszczyć twoja sprawa, ale pamiętaj, póki coś jest ono warte, będzie wykorzystane.
Odpięli ręce i nogi, przewrócili na brzuch, znowu przypięli, podciągnęli marną koszulę do góry, nasmarowali czymś odbyt. Ktoś wszedł na łóżko, ...
... i jak cham wsadził mi po same jaja. Ale ja już nie czułam bólu, stanęłam z boku i oglądałam film. Marny, przykry i cholernie smutny. Facet pieprzył mnie jak szmacianą lalę, bił po pośladkach, szarpał włosy, coś krzyczał do ucha, zlał się, potem d**gi to samo. Czułam, choć może tylko widziałam, jak lecą mi łzy, czułam pustkę, wypalenie. Jedyna rzecz, która mnie przeraziła, to moje oczy. Patrzyły się na mnie, ale nic nie wołały, były ciche, bardzo ciche...
I wtedy zobaczyłam światłość.
Była to myśl, wskazówka, słowo.
Marzenia Zawsze Muszą Się Równoważyć.
Oto ja, pani Prezes jestem rozrywką dla gawiedzi. Teraz oni rządzą, oni są Panami Prezesami. Decydują o życiu, losie, uczuciach i marzeniach...
Stanęłam po d**giej stronie i zobaczyłam los, który moją pracą, moimi zdolnościami daję codziennie innym. Dlaczego ma mi być lepiej od nich ?
Przecież każdy to człowiek. To co oni robią z moim ciałem, ja robię z ich życiami. Jestem jeszcze gorsza. Ciało przeżyje, zapomni. Spieprzonego życia bardzo często nie można już naprawić.
Uśmiechnęłam się.
Przestali, spojrzeli i przestraszyli się.
Musiał to być dziwny uśmiech.
Boże jak boli...
Wróciłam...
- Macie mnie puścić, słyszycie ?
Wołałam jeszcze dość długo.
Po trzech godzinach, inna zmiana wypisała mnie do domu.
Niedziela, dojdę do siebie i co najważniejsze, wiem już jak żyć.
Niech się nikt nie łudzi, że jestem teraz lepszym człowiekiem. Praca to praca. Jestem nadal świetna, ale co weekend ...