Justyna, kolezanka mojej zony.
Data: 16.06.2023,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Mariusz Nowak
... wiedziałem co powiedzieć. Wiadomo, że mi też było dobrze. Ale znowu siedzieć i myśleć w domu o tym.- Pomyśle nad tym – powiedziałem.Tak się rozeszliśmy, mówiąc sobie "pa" na pożganie.Po tygodniu dostałem SMS-a. Otworzyłem go i przeczytałem jego treść." Cześć tu Justyna, usuń ten SMS jak go przeczytasz. Znalazłam twój numer na Facebooku. Jakbyś chciał wpaść to wpadnij dzisiaj. Dzisiaj cię bardziej potrzebuję niż ostatnio ;)".Wykasowałem SMS i powiedziałem żonie, że jadę na trening. Nie odpisywałem Justynie, czy będę czy nie. Po treningu wracając autem skręciłem pod blok Justyny. Siedziałem w aucie i patrzałem w jej okna.Zadawałem sobie pytanie: Co ja tu robię. Zdecydowałem się, że zaryzykuję, że może tylko pogadamy. Wbiegłem znowu po schodach. Zapukałem. Musiałem czekać z jakieś 20 sekund, aż otworzyły się drzwi. Justyna stała zdziwiona, nie wiedziała co powiedzieć. Wszedłem do mieszkania zatrzasnąłem drzwi i przycisnąłem ja do ściany w przedpokoju. Szybko zacząłem rozpinać pasek spodni, opuszczając je do połowy nóg. Justyna stała dalej zszokowana, chyba nie spodziewała się, że dzisiaj faktycznie przyjadę. Pociągnąłem jej dresy na dół i stringi. Szybko je zdjęła i stała z opuszczonymi rękami. Chwyciłem ją za pośladki i ...
... podniosłem do góry. Swoje nogi zaplotła wokół moich bioder.- Nie wierzyłam, że przyjedziesz – powiedziała.- A chcesz tego, czy nie – zapytałem uśmiechając się.- Nawet nie pytaj głuptasie, bardzo.Nasze usta się spotkały, języki dotykały. Wszedłem w nią. Nie była jeszcze wilgotna bo trwało to wszystko od wejścia kilka sekund. Poczułem lekki opór i przyjemne tarcie, ale w środku już była mokra. Dociskałem ją teraz do ściany pchając w nią swojego spragnionego kutasa. Justyna podskakiwała podczas każdego pchnięcia, mając otwarte usta i szeroko oczy, patrzała w sufit. Po 5-6 pchnięciach szczytowałem. Justyna przytuliła się i przestała się ruszać.- Uwielbiam te ciepło w sobie jak tam zostajesz – powiedziała.Staliśmy tak przytuleni. Spytałem się czy ona chce się pobawić. Ale stwierdziła, że to co jej dałem dzisiaj to już najwspanialsza nagroda w jej życiu i że i tak przeżyła lekki orgazm.Po roku się z nią nie kontaktowałem. Do momentu, aż żona pochwaliła się, że spotkała Justynę jak pcha wózek. Skłamałem, że oczywiście nic nie widziałem bo niby skąd. Spotkałem się z Justyną jeszcze dwa razy. Ciekawość była mocniejsza. Jej córeczka była 100% odzwierciedleniem mamy. Czarne duże oczęta. Nasze spotkanie były tylko już towarzyskie.