Paulina, we władzy męża. 6 cz.5
Data: 17.06.2023,
Kategorie:
Anal
BDSM
Sex grupowy
Autor: UleglyPiotr
... będzie mnie brał na nim w każdej możliwej pozycji. Kochaliśmy się jak szaleni, aż Rita z góry zaczęła już pukać w podłogę, że chcą już spać, bo jutro do pracy. Ale niech już tak będzie, pójdziemy się przecież jeszcze wykąpać, więc znowu mnie tam bzyknie.
Wreszcie przytuleni do siebie zasypiamy w nowym łóżku. Budzik na wpół do ósmej. O ósmej stolarz przyjdzie na śniadanie. Już widzę, że to bardzo dobry pomysł z tą zabudową. Przyjechał punktualnie. Trochę się zdziwił, że ja tak ciągle nago.
- To wygodne, mój Mateuszek ma mnie zawsze pod ręką, bierze mnie jak tylko mu się zachce. A tak na marginesie, to ja też tego chce. Chyba nie przeszkadza to panu?
- Nie chociaż mnie to dziwi, moja starucha w ogóle nie lubi seksu. Zawsze chodzi szczelnie poubierana.
- No, według mnie to jest co najmniej nie mądre. Ale trudno. W każdym bądź razie, mnie tak samo jak wczoraj może pan mnie używać do woli. Zjedliśmy szybko i znowu wziął się do pracy. Coraz lepiej było już widać gotowy efekt. Super to wyszło. Gdy będziemy mieli jakieś prace stolarskie, to pamiętamy o panu. Mamy nadzieję też, że dobrze się panu u nas pracowało.
- O tak, miła u Was atmosfera, jesteście też tacy swobodni i naturalni.
- To się cieszymy. Teraz muszę opuścić już pana i wziąć się za obiad, jakby co to proszę wołać.
Zrobiłam pyrki, gołąbki, sos i surówkę. Wystarczy, każdy się naje. Rzeczywiście tak jak obiecał skończył wszystko do wieczora.
- Czyli tak jak się umówiliśmy, osiemset złotych za ...
... prace.
- Tak, bardzo chętnie dałem Wam ten rabat, ma pan przeuroczą narzeczoną, nie to co moja stara.
- Dziękuję, jest rzeczywiście cudowna, we wszystkim idealna.
Skończył do kolacji. Nie możemy za długo dziś baraszkować, jutro od rana do pracy. Potem po resztę moich ciuszków.
Justyna nie dzwoniła. Jestem ciekawa co tam o mnie rozmawiali. Tym bardziej więc się śpieszę, żeby jak najszybciej dojechać. Wreszcie jestem, Justyna jakby się domyślała, że też chcę z nią bez świadków rozmawiać.
- Jak było?, o czym rozmawiali?
- Wiesz Paula, tak normalnie, nic specjalnego o Tobie, tak tylko ogólnie, nic konkretnego, dlatego nie dzwoniłam. Miałaś dobrze, mogłaś się wyspać, dłużej pokochać z narzeczonym, ja ledwo wstałam rano.
- A to że, nie noszę stanika?
- Przy mnie nie. Ja przecież też nie noszę, to trochę tak jakby i o mnie rozmawiali. Ja w każdym razie nie słyszałam nic z tych tematów. Może tylko tyle, że wszyscy Ci go i tych prezentów trochę jednak zazdrościmy, ale to też przecież ludzka rzecz. Ten zaręczynowy pierścionek też przecież jest śliczny, a obroże traktują jako naszyjnik, tylko ja wiem, co on oznacza, nikt z pewnością się nie domyśla.
- To dobrze. Acha mamy już ustaloną datę ślubu na pierwszy dzień świąt. Jak ja się cieszę.
Potem jeszcze tylko wszyscy oglądali mój nowy pierścionek, rzeczywiście robi wrażenie. Dzień minął spokojnie, będąc taką szczęśliwą, o wiele lepiej i łatwiej mi się pracuje. Jestem teraz zupełnie inną dziewczyną, chociaż w pipie ...