Paulina, we władzy męża. 6 cz.5
Data: 17.06.2023,
Kategorie:
Anal
BDSM
Sex grupowy
Autor: UleglyPiotr
... ogień ciągle nieugaszony. Ale to dobrze, nie narzekam. Nastrój tylko mi psuje konieczność jazdy do poprzedniego domu. Ale będę to miała już z głowy. Pogoda deszczowa, też mi się nic nie chce. Ze smętną miną idę na tramwaj, potem od razu do pociągu. Mateuszek już był.
- Jak tam w pracy?
- Wszystko dobrze, nikt mnie nie obgadywał, tam też mam życzliwe osoby, zresztą jak prawie wszędzie. Zaraz po pracy jedźmy po te ciuszki, na obiad dzisiaj spaghetti i małą pizzę zamawiam, jak już będziemy wracać, reszta się jakoś ułoży.
- Dobrze, że jesteś pozytywnie nastawiona, pamiętaj że ja będę tam zawsze z Tobą. Weź wszystko co swoje i wychodzimy.
- Ale muszę przecież jeszcze mamę i siostrę zaprosić na ślub, nie mogę inaczej. Najwyżej nie przyjdą, to najbardziej jeszcze mnie boli.
- My zaprosimy, czy przyjdą, to już ich sprawa.
- Dziękuję, uspokoiłeś mnie. To teraz tylko do domu po samochód i niech mam już to za sobą.
Otwieram drzwi na kod, potem od mieszkania jeszcze kluczem, wchodzimy. Widzę w otwartych drzwiach siostrę pokoju, jak leży przełożona przez taboret, a mama leje ją skakanką. Całą pupę ma już w pręgach.
- Przepraszam mamo, przyjechaliśmy tylko po resztę moich rzeczy, nie chcemy przeszkadzać.
- Nic się przecież nie stało, skończę ją lać jak wyjdziecie. Ona ma swojego partnera, jest też jej Panem, moim zresztą też. To on polecił mi wymierzyć jej tą chłostę. Obie zresztą jesteśmy regularnie poddawane ...
... bardzo ostrej chłoście i tresurze. Jesteśmy też ubezwłasnowolnione przez niego, teraz słuchamy tylko mężczyzn.
- Wszystko mam spakowane, możemy jechać. Chcielibyśmy Was jeszcze tylko zaprosić na nasz ślub, mamy nadzieję, że dacie nam jednak błogosławieństwo i przyjedziecie na nasz ślub?, planujemy go na pierwszy dzień świąt gwiazdkowych.
- Tak oczywiście, że nie będziemy robiły Wam przeszkód i raczej przyjedziemy. Nie mamy zamiaru robić z siebie idiotek, a to czy przyjedziemy będzie zależało od naszego wspólnego Pana, musicie go zresztą tak samo jak i nas zaprosić.
- No to nie przeszkadzamy, tutaj mamo są moje klucze.
- Zostawcie te klucze, to przecież jest nadal Wasz dom. Zresztą jak zachce Ci się siku, a będziesz w pobliżu, to przecież nie pójdziesz w krzaki, gdyby nas w domu nie było. Nie przesadzajcie z tymi kluczami.
- Dobrze, mamo, to dowidzenia. Ślub odbędzie się w pierwszy dzień świąt, dokładną godzinę i wszystko podamy jak będzie to już dokładnie ustalone.
- Dobrze, dowidzenia. A Ty kładź się na taborecie.
Jedziemy do domu, jakoś łatwo nam poszło to wszystko.
- Zobacz, wystarczy że mają Pana, są krótko trzymane i od razu inne kobiety.
- Tak, nas trzeba bardzo krótko trzymać i wszystko jest ok., taką już mamy naturę. Wszystko się jednak dobrze skończyło. Jedźmy do pizzerii, pomimo wszystko jestem głodna jak wilk.
- No jak to Ty kochana, nie byłabyś sobą.
- Masz rację, cała ja.
KONIEC