1. Między prawdą a kłamstwem


    Data: 19.06.2023, Kategorie: Nastolatki demon, morderstwo, Autor: Nazca

    ... spuszczę, to cię zapierdolę ...
    
    Czuję w cipce jak mężczyzna znów napiera na mnie kutasem. A więc tli się w nim jeszcze ogień... Doskonale. Orgazm jest tak blisko, że nie możemy już przerwać, choćby walił się świat. Kutas wbija się we mnie raz za razem. Z każdym kolejnym pchnięciem mój kochanek jest słabszy, a ja silniejsza o jego energię życiową. Wreszcie opada na mnie swoim wykończonym ciałem, ale dalej kierowany jakąś bezrozumną, zwierzęcą siłą pcha kutasa. Jest gotów zajebać się na śmierć, nim to się jednak staje mój organizm wybucha ponownie z przyjemności.
    
    Mam kolejny orgazm, zatracam się w sobie, z rozkoszy zwijam się pod słodkim ciężarem Romana. Ten także dochodzi, zatrzymuje swe poczynania przez parę sekund czekając aż wytrysk wyrzuci mu z prącia nadmiar nasienia. Tym sposobem po chwili czuję jak zalewa mi foremkę gorącym sosikiem.
    
    Roman leży na mnie, ścięty jak pień, a ja kontempluję tę chwilę. Nie trwa ona długo.
    
    Wypompowany ruchaniem mężczyzna zdaje sobie sprawę, że nie był to zwykły seks, ale coś co pozbawiło go witalności.
    
    - Co ty mi zrobiłaś?! - Szepcze słabym głosem - Czym ty jesteś?
    
    - Strzygą! - odpowiadam, a w odpowiedzi mężczyzna ostatkiem sił chwyta mnie oburącz za gardło i zaczyna dusić. Nie tak się to robi... Energia mnie rozpiera, mam przecież jego siłę. Jedną ręką zwalniam jego uścisk i ze zwinnością węgorza obracam się do niego twarzą, po czym skopuję go z siebie. Wypada z samochodu, leży teraz nagi na plecach i z półprzytomnymi ...
    ... oczami, z przerażoną miną czeka na mnie. Wychodzę z wozu i siadam na Romanie okrakiem. Z uśmiechem na twarzy łapię jego zwiotczałego członka i zaczynam go pobudzać rytmicznymi ruchami dłoni. Po chwili organ twardnieje, a ja w nagrodę wprowadzam go do swojej złowrogiej pieczary. Jeszcze coś się w tym Romanie tli, coś co za chwilę zabiorę dla siebie.
    
    Ujeżdżam go, wykonując wprawne ruchy biodrami. Łapię rytm popadając w seksualny amok.
    
    Czuję jak kutas rozpycha się we mnie, obdarowując hojnie energią swego pana. Jest rozkosznie...
    
    Po chwili eksploduje kolejnym wytryskiem, jest jak świeca strzelająca płomieniem tuż przed zgaśnięciem. Szczytuję razem z nim. Trwa to dłużej niż poprzednio...
    
    Wspaniała puenta naszego poznania.
    
    Gdy rozkosz dobiega końca, uspokajam rozbuchane emocje i odrywam się od Romana. Jest już wykończony i nie daje znaków życia.
    
    - To za Magdę dupku - rzucam do niego na pożegnanie.
    
    Należało mu się, odkąd odkryłam, że miał skłonność do krzywdzenia nieletnich, nie mogłam tego tak zostawić... Takie śmieci sprzątam w pierwszej kolejności...
    
    Stoję nad ciałem Romana, mogę teraz zaczerpnąć świeżego powietrza. Wciąż naga, nieposkromiona i rozgrzana głęboko wciągam powietrze do płuc. Noc jest ciepła i przyjemna, niebo rozświetlone setkami gwiazd, uspokajam emocje...
    
    Mam poczucie dobrze wypełnionego obowiązku. A jednak coś mnie niepokoi...
    
    Nie jestem sama. Czuję czyjąś obecność. I nie jest to odrodzony Roman, ten leży cały czas jak kłoda na ...
«12...789...»