1. Księgarnia (I)


    Data: 24.06.2023, Kategorie: koleżanka, Zdrada miłość, śmierć, Autor: XXX_Lord

    Błoto, rozdeptany śnieg i wszechobecna sól. Nienawidzę takiej zimy. Wilgotno, nieprzyjemnie i niekomfortowo. W dodatku, kierowcy zarówno samochodów jak i autobusów komunikacji miejskiej mają głęboko w poważaniu pieszych i jeżdżą tak, jakby uczestniczyli w pieprzonym rajdzie, albo mieli za zadanie ochlapać błockiem i zawartością jezdni. Spacer w takim dniu chodnikiem przypomina unikanie lawy w trakcie wybuchu wulkanu, rozlewającej się dookoła i otaczającej niewinną ofiarę swą morderczą temperaturą.
    
    No dobrze, muszę kupić książkę. Na prezent. Moja dziewczyna zażyczyła sobie konkretną pozycję i nic innego nie chce. Nawet kwiatka. Stwierdziła, że szkoda pieniędzy, bo i tak zwiędnie, a książka przynajmniej będzie pamiątką. Jak powiedziała „gdybyśmy mieli się kiedykolwiek rozstać, to przynajmniej coś mi po tobie zostanie”.
    
    Szczera kobieta.
    
    Niekiedy odnoszę wrażenie, że aż za bardzo. Czasem mogłaby nieco pohamować język i być nieco mniej bezpośrednia, ale... nikt nie jest doskonały, prawda?
    
    Księgarnia. Sprawdziłem na ich stronie, że książka jest dostępna. Niestety, nie mają sklepu internetowego, pofatygowałem się więc osobiście. Z jednej strony to dobrze, bo obejrzę sobie dokładnie wszystkie półki i może znajdę coś dla siebie. Jestem uzależniony od książek związanych z Drugą Wojną Światową i Dwudziestoleciem Międzywojennym, a zwłaszcza z tematyką ustrojów totalitarnych. Mają dość spory wybór, więc czemu się nie zaopatrzyć, skoro trafiła się okazja?
    
    Księgarnia ...
    ... sprawia wrażenie dość zaniedbanej, przynajmniej z zewnątrz, ale po wejściu do środka całkowicie zmieniam zdanie. Klimatyzowane, czyste i przestronne pomieszczenie, umiejętnie posegregowane tytuły, żyć nie umierać.
    
    Dwie godziny spędzone wśród książek.
    
    Obładowany w koszyku siedmioma pozycjami ruszam do kasy. Oczywiście mam prezent dla Agnieszki, ale oprócz tego zabrałem kilka tytułów, których przeczytanie zajmie mi około pół roku.
    
    Nieźle.
    
    Kolejka do kasy jest długa, postoję w niej pewnie z pół godziny. Zwykle, popołudniami ruch zwiększa się , tak jest i tym razem. Nie szkodzi, moja kobieta ma dzisiaj imprezę firmową, więc wieczór spędzam sam. Nie spieszy mi się do domu. Sprawdzam telefon, jest wiadomość.
    
    „Bartuś, wrócę późno, impreza się rozkręca. Nie czekaj na mnie. Kocham”
    
    I kolejna, napisana po kilkunastu minutach.
    
    „Mam ochotę przyjąć cię w sobie, głęboko i do samego końca. Tak, żebym poczuła cię na migdałkach”
    
    Ja pierdolę, czytam to w kolejce do kasy i czuję potężną erekcję, niemal rozrywającą mi spodnie.
    
    Klient przede mną zostaje obsłużony. W końcu zapłacę i wyjdę. Z namiotem.
    
    - Dobry wieczór, – Słyszę dość wysoki, damski głos – poproszę o pański koszyk.
    
    Podnoszę wzrok znad telefonu. Przede mną stoi niska i dość krępa brunetka, z filuternym uśmiechem na twarzy. Ma włosy związane z tyłu w warkoczyki i okulary, których grubość szkieł oceniłbym na jakieś minus osiemnaście dioptrii.
    
    - Dobry wieczór. – odpowiadam machinalnie i wracam do ...
«1234...38»