Księgarnia (I)
Data: 24.06.2023,
Kategorie:
koleżanka,
Zdrada
miłość,
śmierć,
Autor: XXX_Lord
... szybki.
- Skończ w środku. – Zdejmuje moją dłoń z ust, po czym wkłada palce między zęby i dochodzi gryząc moją skórę. Orgazm jest ciepły, mokry i długi, a jej drżące ciało powoduje, że w moich biodrach zaciska się obręcz nieopanowanej rozkoszy, która po kilku sekundach zamienia się w obezwładniający szczyt i wytrysk gorącego nasienia. Zalewam jej wnętrze uginając lekko nogi w kolanach i poruszając powoli biodrami.
- O Boże, ale mi dobrze. – Oddycha ciężko z głową skierowaną w dół. – Od rana chodziłam napięta i rozpalona, a kiedy powiedziałeś mi o języku miałam ochotę zaciągnąć cię do domu i dać się przelecieć w przedpokoju.
Milczymy przez chwilę.
- Jesteś niezwykłą kobietą. – Odwracam ją do siebie i całuję głęboko. – Kocham cię.
Lubię mówić o uczuciach wprost, bez zbytniej pompy i zawoalowania. Gdyby spojrzenie mogło wyrażać radość i euforię, jej wzrok mógłby posłużyć za książkową definicję tego stanu.
- Bartuś, ja też cię kocham. – Oddaje pocałunek, wodząc oczami i palcami po mojej twarzy. – Chyba muszę się nieco, hmm, uprzątnąć, bo coś spływa mi po udach. – Puszcza do mnie oko.
Cholera.
Nigdy nie przypuszczałbym, że tak się zakocham.
Moja miłość do niej jest pełna.
Tak, pełna.
Jest kompletną kobietą, która pociąga mnie fizycznie, zarówno jej aparycja, jak i seksapil działają na mnie bardzo mocno. Tak mocno, że zdążyłem przez ponad rok znajomości poznać każdy fragment jej ciała, każdy milimetr tej bladej, pokrytej gdzieniegdzie pieprzykami ...
... skóry, drobne nadgarstki, chude obojczyki, szerokie biodra, pełne piersi, zakończone różowymi czubkami. Twarz, która śni mi się w nocy, uśmiechając się do mnie. Kochałem się z nią we śnie, kochałem się z nią w nocy, budząc ją namiętnymi pocałunkami, czy dotykiem dłoni. Kochaliśmy się po śniadaniu, w trakcie przygotowywania obiadu czy po kolacji, w trakcie wieczornego odpoczynku. W jej samochodzie, na plaży podczas wakacyjnego odpoczynku czy na tarasie hotelu, w którym mieliśmy pokój. Wiem, to nieco szalone, ale ona taka jest, potrafi się bawić, a ja dzięki niej wyzwoliłem się z okowów własnych ograniczeń.
Jej głowa, myśli i znajomość mnie imponuje mi, działa na mnie i najzwyczajniej w świecie kręci. To ona potrafiła wyleczyć mnie ze smutku po Agnieszce. Nie łóżkiem, to krótkookresowe panaceum, które działa przez chwilę. Zrobiła to sobą, złowiła moją duszę, umysł oraz serce i nie pozwoliła im na bezwładne dryfowanie wśród mórz żalu, smutku i zwątpienia. Pokochała mnie takim, jakim jestem i dała mi dużo więcej.
Dzięki niej jestem lepszym człowiekiem.
Moje uczucie do niej jest całkowite. I ostateczne.
Oświadczyłem się jej trzy tygodnie temu. Jest luty, spotykamy się od ponad roku. Chcę, żeby została moją żoną i kobietą na całe życie.
Wiem, że ona czuje do mnie to samo. Kiedy mówi do mnie „Mój Bartuś, mój mężczyzna” robi mi się miękko i czuję ciepło rozlewające się po całym ciele.
Wiem, zachowuję się jak robiony miękką fają leszcz, ale nic na to nie poradzę. ...