Księgarnia (I)
Data: 24.06.2023,
Kategorie:
koleżanka,
Zdrada
miłość,
śmierć,
Autor: XXX_Lord
... przeproszeniem, dupy nie urywa. Nasi towarzysze, bez większego problemu zakupili bilety na miejsca dwa rzędy przed nami. Bawię się świetnie, w przeciwieństwie do Marty, która zdaje się być dziwnie cicha i milcząca. Nie pytam, o co chodzi, jeśli nic nie zmieni się do końca przedstawienia porozmawiam z nią w drodze powrotnej.
Kilka minut po przerwie i rozpoczęciu drugiej części dostaję sms-a.
Powolnym ruchem odwracam głowę w jej stronę i widzę w ciemnościach zarys jej pupy, zmierzającej w kierunku wyjścia.
Błyskawicznie staję się podniecony i napięty. Wyobraźnia pracuje, a w mojej głowie przewijają się obrazy tego, co za chwilę z nią zrobię. Trzysta sekund ciągnie się jak nudny wykład na studiach, w trakcie którego marzysz, aby jak najszybciej się skończył przebierając nerwowo nogami.
Ten czas nadszedł.
Wstaję i starając się ukryć potężną erekcję w kroczu powoli przesuwam się wzdłuż foteli w kierunku wyjścia, wzbudzając niezadowolenie i sugestywne pochrząkiwanie potrącanych.
Sorry, ale moja kobieta na mnie czeka. Ciekawe, czy reagowalibyście podobnie wiedząc, że za chwilę będę pieprzył się z najwspanialszą laską na tej planecie?
Droga do toalety wydłuża się niczym podróż Koleją Transsyberyjską, a w dodatku w moich spodniach sterczy pokaźnych gabarytów namiot, więc muszę uważać, by nie wzbudzić nadmiernej sensacji swoim wyglądem.
Nadmieniam, że wejdę do damskiej toalety.
Jezu, to kompletne wariactwo!
Docieram na miejsce. Okazuje się, że toaleta, ...
... zarówno damska jak i męska, to dwa zamykane pomieszczenia z oddzielnymi kabinami.
Fantastycznie. Najgorsze, co mogłoby się przytrafić to kilka kabin obok siebie z prześwitami pod drzwiami i ścianami.
Jestem tak napalony, że czuję dudnienie ciśnienia w głowie i pulsowanie gorącego, nabrzmiałego kutasa w kroku.
- Martuś? – Wywołuję ją cicho. Drzwi po lewej otwiera ją się i widzę ją, stojącą z lubieżnym uśmiechem na twarzy. Bez słowa zaprasza mnie palcem do środka, zwinnym ruchem wsuwam się do wewnątrz, zamykam drzwi i przekręcam kluczyk. Miejsca jest bardzo mało, w końcu to kibelek teatralny, a nie toaleta na królewskim dworze.
- Chcę od tyłu. – Wypina do mnie pupę, podnosi spódnicę i zsuwa figi do kostek – Mocno i szybko.
Wydobywam go na zewnątrz i zbliżam do jej cipki czując ciepło, które z niej bucha. Kiedy dotykam warg sromowych na główce zostają ślady wilgoci, a z ust Marty wydostaje się tłumiony jęk.
- Oprzyj ręce o ścianę i pochyl się do przodu. – Wydaję polecenie, po czym jednym, mocnym pchnięciem wbijam się w nią do samego końca. Lewą dłonią zatykam jej usta, tak żeby jęki nie wydostały się poza kabinę, a prawą opieram na plecach i zaczynam poruszać biodrami. Mocne, długie wbicia w dość wolnym tempie, dające jej i mnie maksymalną rozkosz, żeby czuła całą jego powierzchnię, a ja zaciskającą się niczym mokrą, giętką obejmę na nim cipkę. Oboje jesteśmy bardzo podnieceni, wiem, że to nie będzie długo trwało. Jest bardzo mokra i śliska, a jej oddech urywany i ...