Pani Wisłowska (I)
Data: 20.05.2019,
Kategorie:
nauczycielka,
BDSM
uczeń,
Autor: Sztywny
... kobietą.
- Ściągnij spodnie.
- Ssłucham?
- Szybciej zapamiętasz, jak wytłumaczę na konkretnym przykładzie, a skoro z naszej dwójki to ty posiadasz członek... - Wykonała rękami gest, oznaczający, że ma się domyślić reszty.
Próbując rozgryźć czy śni, czy jest obiektem jakieś okrutnej kpiny, opuścił spodnie i majtki. Z przerażeniem odkrył, że jest pobudzony, więc zasłonił się.
- Przestań, widziałam więcej fallusów niż ty filmów pornograficznych.
Coś się zmieniło. Chociaż wciąż była uszczypliwa jak na lekcjach, a jej postawa w ogóle się nie zmieniła, Konrad poczuł niezwykłe mrowienie. Jakaś prawda próbowała do niego dotrzeć, ale przez mętlik w głowie nie potrafiła. Jak zahipnotyzowany opuścił ręce i odwrócił głowę, zaciskając szczękę w oczekiwaniu na szyderczy śmiech.
- Jak mam cię czegoś nauczyć, jak nie patrzysz? - Spojrzał w stalowo-szare oczy pani Wisłowskiej. - To jest żołądź. - Naciągnęła napletek, odsłaniając zaczerwienioną główkę.
Patrzyła przez chwilę na podnieconego kutasa, kręcąc głową jak kotka, która zobaczyła coś interesującego. Ręka zjechała niżej, po czym wróciła na miejsce. Nauczycielka powtórzyła ruch. Gdyby Konrad potrafił myśleć trzeźwo, stwierdziłby, że masturbacja mu się nie podobała. Kobieta robiła to mechanicznie, bez krzty uczucia. A jednak świadomość jej dłoni na przyrodzeniu doprowadzała go do szału.
- Myślisz, że nie wiem, po co przyszedłeś?
Chłopak oderwał wzrok od mechanicznego masażu i spojrzał na kobietę.
- ...
... Widziałam, jak mnie obserwujesz. Czułam twoje rozpaczliwe spojrzenia za każdym razem, gdy cię mijałam. Podoba ci się, co robię?
- Ttak... - wykrztusił z nieudawanym trudem.
Ledwo przełknął powietrze, cudowny uścisk zniknął. Spojrzał zdziwiony, ale nauczycielka wycierała dłoń o koszulę. Miał ochotę zawyć, rozerwać ubranie swoje i jej. Kochać się namiętnie do utraty tchu, wyznać miłość, oddanie...
- Chciałbyś zobaczyć moje piersi? - Spojrzała na niego ukosem, a dla efektu przejechała niby przypadkiem po biuście, wprawiając go w drżenie.
- Tak!
- Chciałbyś ich dotknąć?
- Tak!
- A co byś zrobił, żeby tak się stało?
- Wszystko!
Chwila była magiczna. Pierwszy raz w życiu widział panią Wisłowską uśmiechniętą i już wiedział, że naprawdę zrobi wszystko, by ten uśmiech oglądać jak najczęściej.
- Podoba mi się twoje oddanie. W nagrodę pozwolę ci popatrzeć.
Ignorował szybki oddech, wysuszone gardło i pulsującą od emocji głowę. Nieświadomie chwycił się za przyrodzenie, kiedy koszula powędrowała w górę i opadła obok kobiety. Wciąż siedziała z podkulonymi nogami, ale piersi oglądał w całej okazałości. Wstrzymał oddech na widok potężnych cycków, które opadały od swego ciężaru. Dwa różowe talerze zakończone sutkami sterczały zachęcająco, aż się prosząc o soczysty pocałunek.
- Przestań się dotykać!
Ręka Konrada natychmiast odskoczyła jak poparzona.
- Dobrze, a teraz siadaj.
Kiedy tak uczynił, prawie zawył, gdyż ona w tym samym czasie stanęła, ustawiając się ...