Pani Wisłowska (I)
Data: 20.05.2019,
Kategorie:
nauczycielka,
BDSM
uczeń,
Autor: Sztywny
... się. Powoli i systematycznie, jakby wykonywała jakieś ćwiczenie. Nic nie mówiła, nie zerkała na młodocianego kochanka, ale takie drobnostki nic nie znaczyły. W głowie Konrada skrystalizowała się myśl, tak wielka, jak przerażająca i jednocześnie upajająca, że kocha tę kobietę. Jest gotów zrobić dla niej wszystko, może nawet zabić. Tak, był gotów zabić, jeśli to zagwarantowałoby, że magiczna chwila nigdy się nie skończy.
Pani Wisłoska przyśpieszyła, a napięcie rosło. Chłopak chwycił ją za pośladki i rozszerzał, by zobaczyć ekstatyczny rowek i odbyt, który był niczym największy skarb, jaki potrafił sobie wyobrazić. Był na wyciągnięcie ręki... Wystarczył jeden dotyk, nawet nie; wystarczyła świadomość, ciepło skóry pod opuszkiem, by eksplodował. Straszny ból przeszył jego lędźwie, które jeszcze nigdy z taką mocą nie oddały swojego bogactwa. Drżał i pulsował, wył i zaciskał szczęki, próbował usiedzieć w miejscu i jednocześnie wzbić się w kosmos, który jako jedyny potrafiłby ugasić jego żar.
Zasypiał wykończony wrażeniami. Spod przymrużonych oczu zobaczył, jak kobieta ...
... wstaje, nie przejmując się spływającymi wzdłuż nóg strużkami kremowej spermy. Odwróciła się powoli i patrzyła z satysfakcją na swojego ucznia.
- Jesteś mój. Do kogo należysz?
- Do ciebie... - Przełknął ślinę.
- Do kogo?!
- Do pani! Należę do pani.
- Zrobisz dla mnie wszystko. Co dla mnie zrobisz?
- Wszystko. Absolutnie wszystko.
- Dobrze. Jutro w szkole wydam ci stosowne instrukcje.
Jak gdyby nigdy nic, zabrała dwie szklanki i skierowała się w stronę kuchni.
- Zaraz! Czy... czy jutro znów będziemy się kochać?
- Jeśli będę miała ochotę, a ty zrobisz wszystko, co rozkażę. A teraz zmykaj.
Ubrał się tak szybko, na ile pozwalał mu jego stan. Nie pamiętał, jak wyszedł i zamknął drzwi, a później furtkę. Gdy wchodził do domu, ktoś do niego mówił, ale nie miał pojęcia kto i czego chciał. Zwalił się na łóżko, jakby ukończył maraton dosłownie przed chwilą. Przed oczami miał tylko jeden obraz, który wypełniał każdą jego komórkę i spychał w głąb wszystkie inne myśli. Nie wiedział, kiedy zasnął, gdyż wciąż jego myśli krążyły wokół pani Wisłowskiej.