Nie - Boska opowieść (II)
Data: 08.07.2023,
Kategorie:
piekło,
perwersyjnie,
Brutalny sex
miłość,
Fantazja
Autor: Nazca
... wnętrze język.
Po obu bokach siedziały, wtulone w nią roznegliżowane demonice. Ręce Afrodyty obejmowały obie niewiasty, a jej dłonie trzymały ich dorodne biusty. Rozkoszny ciężar tych przymiotów kobiecości, połączony z kolejnymi kuflami piwa podsuwanymi przez obie kobiety, wywoływały uczucie spełnienia u rudowłosej Afrodyty.
Kiedyś zastanawiała się co może być przyjemniejsze od cycka w jednej ręce i kufla piwa w drugiej. Teraz już wiedziała - dwa cycki w obu dłoniach i piwo podsuwane do samych ust!
Myśl ta połączyła się z rozkoszą powodowaną przez penetrujący jej dziurkę język. Cipka się napięła, zadrżała i zapulsowała. Afrodyta kolejny raz miała orgazm. Jeszcze silniejszy, jeszcze donioślejszy, jeszcze dłuższy od poprzedniego. Aż zajęczała, zasapała i niegodziwie ulała z ust złocisty napój.
Strużki piwa zrosiły jej wielkie cycki, zatrzymując się chwilowo na nich, by następnie kropelkami pospadać wprost na obrabianą cipkę kobiety. Smak piwa wymieszał się z łonowym śluzem i śliną Balberitha...
— Błagam pani — wysapał diabelski arystokrata. Wyciągnął język z ciała kochanki, dzięki czemu mógł wyartykułować myśli. — Wpuść mojego Przechuja do swych wilgotnych czeluści...
Afrodyta uśmiechnęła się. Uszczypnęła sutek jednej z kochanek, tak mocno, aż ta podskoczyła w miejscu.
— Mój piekła niegodny niewolniku — zaczęła przemowę — jestem boginią, gdziekolwiek się znajdę odbieram oznaki czci i uniżenia! Kim, że więc jesteś, aby móc błagać mnie o godność ...
... dopuszczenia tego obrzydliwego "Przechuja" do mojej słodkiej szparki?
— Jestem Balberith! Książę piekła! Budzący lęk i trwogę u żyjących i pomarłych! U diabłów, jak i aniołów.
Afrodyta ścisnęła mocniej trzymane w dłoniach cycki niewiast. Uwielbiała tę miękką jędrność...
— Doniosłe to słowa jak na niewolnika — oznajmiła mężczyźnie. — Jednak bogini może połączyć się tylko z najpotężniejszym diabłem w piekle. A diabły mówią, że najpotężniejszym jest Lucyfer!
Balberith zarechotał. Tak bardzo pragnął włożyć Przechuja do cipki Afrodyty, że był gotów uczynić wszystko, aby tak się stało...
— Moja pani! Radzę nie słuchać pospólstwa... Zupełnie nie pojmują istoty rzeczy — książę językiem zlizał wyciekającą mu z ust pochwową wydzielinę swej bogini. — Prawdą jest, że Lucyfer jest zwykłym tchórzem i impotentem, kryjącym swą nieudolność za plecami Belzebuba!
Jedna ze służek podsunęła kufel piwa do ust Afrodyty, a ta przechyliwszy głowę opróżniła go jednym, dużym haustem.
— Skoro więc ten Lucyfer jest sługą Belzebuba — Zaczęła rudowłosa piękność. — To jak potężnym musi być ten diabeł, skoro inni książęta mu służą?
Balberith ponownie zarechotał. Wciąż wpatrzony był w rozkoszną szparkę kobiety... I jeszcze ten ozdabiający ją kolczyk...Dawno takiej nie widział, a już w ogóle nigdy takiej nie miał... A teraz wyczuł, że jest bliskim szczęścia... Szczęścia włożenia jej na pełną głębokość...
— Belzebub ? — zapytał retorycznie książę. — To głupiec, pozorant. Uzurpuje czyjąś władzę! ...