Nie - Boska opowieść (II)
Data: 08.07.2023,
Kategorie:
piekło,
perwersyjnie,
Brutalny sex
miłość,
Fantazja
Autor: Nazca
... istnieli dalej, w tej nowej, jakże okrojonej i żałosnej formie.
Gadające głowy przegranych straceńców nieustannie dyskutowały, wypełniając pustą rozmową beznadzieję swego bytu. Próbowały zagadywać też do mnie, ale nie zważałem na nie...
Aż do chwili, gdy ujrzałem głowę Balberitha wbitą na nędzny pal.
Potężny książę, wielki pochlebca Belzebuba doświadczył dekapitacji?
Jeszcze niedawno widziałem go u boku szatana. W jednym kawałku.
Zatrzymałem się w miejscu, próbując zrozumieć co się mogło stać...
— Witaj Szemchazaju! — rzekła gorzko gadająca głowa. — Zawsze tobą gardziłem, nigdy ci nie ufałem, namawiałem władcę do pozbycia się twojej osoby, myślałem, że wkrótce się tego doczekam... A jednak to ty stoisz tu przede mną, w tej wspaniałej zbroi, z tym śmiercionośnym mieczem u boku, a ja jestem tutaj... Pozbawiony ciała, bez jaj, z samą tylko głową... Śmiej się Szemchazaju, okaż swą pogardę, triumfuj... Naszczaj na ten głupi łeb...
Nie śmiałem się, ani nie okazałem mu pogardy. Po wprawdzie też, nigdy nie uznawałem Balberitha za groźnego przeciwnika. Funkcja księcia piekieł i rola pochlebcy była wszystkim co mógł osiągnąć. Chociaż zawsze sam o sobie miał wysokie mniemanie... Za wysokie...
— Nie rozumiem — zwróciłem się do posępnego czerepu. — Cóż, to się stało, że straciłeś cierpliwość szatana? Spośród wszystkich pochlebców, ty zawsze właziłeś mu do tyłka najgłębiej!
— Starałem się! — rzekł stracony książę. — Wstawiałem się na każdy rozkaz władcy! ...
... Udzielałem mu wszelkich rad i wypełniałem każdą jego wolę... Ze wszystkich sił próbowałem mu się przypodobać! A pomimo tego Belzebub mi nie ufał... Sprawdzał mnie...
— Co się stało? — spytałem zafrapowany.
— Znalazłem dziewkę pod swoim pałacem — odpowiedziała głowa i rozpoczęła swoją opowieść. — Suka jakich mało! Gdybyś ją tylko widział Szemchazaju! Brałbyś, tak jak stoisz! Ruda, buźka jak malina, cycki jak arbuzy, cipa gładka jak patelnia, nogi do samego nieba! Zabrałem więc ją do pałacu i postanowiłem przelecieć! Spętała mnie, kazała sobie dogadzać językiem, mówiła, że jest boginią a ja jej sługą, więc spełniałem każdą jej zboczoną zachciankę. Prowokowała mnie i podpuszczała. Namówiła do poświadczenia nieprawdziwego świadectwa przeciw panu naszemu, Belzebubowi! A gdy to uczyniłem, dziwka mnie wykończyła. Gdy odzyskałem przytomność, byłem w formie, którą masz przed oczyma. Ruda suka leżała na mojej służce i dupczyła ją wielkim kutasem. Dupczyła tak zawzięcie, aż ta wyzionęła ducha. A gdy wydupczyła ją na dobre i złe, wzięła się za kolejne moje nałożnice. I dupczyła je wszystkie po kolei, aż i one wyzionęły ducha z przechędożenia, lub zginęły pod walącym się z powodu tego całego ruchania pałacu. Wszystko to zrobiła na moich oczach! Rozumiesz? Na moich pieprzonych oczach!
Balberith zamilkł na chwilę, a zaraz potem dał -
— To był Belzebub Szemchazaju, ruda dziwka to był Belzebub!
Byłem zaskoczony. Szatan przechodził w bestialstwie sam siebie. Władca nie ufał nikomu, a to ...