1. Nie - Boska opowieść (II)


    Data: 08.07.2023, Kategorie: piekło, perwersyjnie, Brutalny sex miłość, Fantazja Autor: Nazca

    ... tych jest sporo racji. A skoro jest w nich sporo racji, to może nie są tak głupi za jakich ich uważał?
    
    A jeżeli nie są głupi, to pewnie ich nie docenił...
    
    A skoro dotychczas ich nie doceniał, to z pewnością nie może im ufać.
    
    Belzebub postanowił przyjrzeć się swoim doradcom nieco bliżej...
    
    Niestety nie mógł już nikomu ufać. Wyglądało na to, że wszyscy knuli przeciwko niemu i tylko jeszcze strach powstrzymywał ich przed totalną rebelią. Strach lub brak przywódcy.
    
    Zastanawiał się Szatan nad tym problemem dosyć długo, aż doszedł do wniosku, że rozwiązaniem będzie wprowadzenie jeszcze większego terroru. W tym celu pośle swoich pretorianów do domostw, karczm, salonów gry i rozpusty zwykłych diabłów. Niech poznają brzemię jego władzy. Pretorianie będę mordować, będą gwałcić, będą kraść dopóki, dopóty demony skończą albo bez głowy, albo złożą mu poddańczy hołd na kolanach.
    
    A najlepiej jedno i drugie...
    
    Chciał wezwać Mefistofelesa, aby wydać stosowny rozkaz, ale powstrzymał się w ostatniej chwili. Nie mógł mu przecież ufać, był księciem, generałem, a nawet szatańskim przeorem. Zakręciło mu się w głowie od liczby tych funkcji, tych... Inwektyw. Jak mógł dopuścić, aby jeden diabeł dzierżył w swych rękach taką władzę?
    
    Lucyfer, pomyślał, że wezwie Lucyfera... Jednak ponownie powstrzymał się w ostatniej chwili.
    
    Jego zastępca, był przecież upadłym aniołem, z chóru cherubinów... A ci byli szalenie ambitni, chciwi na władzę... Cherubinem był też przecież ...
    ... Balberith... A co gorsza sam Belzebub, w czasach swej anielskiej niesławy dokazywał w tym chórze! Wiedział więc Szatan, jak nikt inny, do czego zdolne są upadłe cheruby...
    
    Lucyfer był też sprytny, może nawet inteligentny... Stanowczo za sprytny i za inteligentny...
    
    Był również impotentem! Więc się nie uganiał za babami, a skoro się nie uganiał, to znaczyło, że nie miał tej specyficznej męskiej słabości... Jakby tu więc można było go kontrolować?
    
    Nie da się! Lucyferowi stanowczo nie można zaufać!
    
    Postanowił, że osobiście uda się do dowódcy pretorianów i wyda stosowne rozkazy. Nim to jednak uczyni, sprawdzi lojalność swych diabłów.
    
    Parująca woda w łaźni pobudzała jego umysł do intensywniejszej pracy. Wiedział już, że na nikim nie może polegać i sam, osobiście musi wziąć sprawy we własne ręce.
    
    Stanął nagi przed lustrem i ocenił swój wygląd.
    
    Był wysoki, bardzo wysoki, wyższy niż niemal każdy inny diabeł. Skórę na całym ciele miał o karmazynowym odcieniu. Był łysy, głowę ozdabiały mu jedynie dorodne rogi. Żółte, gadzie oczy mogły budzić trwogę. Umięśniony tors pokryty był gęstym owłosieniem, które zakrywało niezliczone blizny będące pozostałością po jeszcze liczniejszych bójkach. Nogi miał mocne i silne, a między nimi majaczył jego diabelski kutas.
    
    Największy w całym piekle...
    
    Pomyślał, że z taką facjatą, którą wszyscy znają, nic nie zdziała. Gdzie się nie pojawi, będzie budził lęk u demonów i będzie słyszał same puste, jałowe pochlebstwa. Musiał się zmienić, tak ...
«12...8910...21»