LATO U CIOCI KRYSI
Data: 12.07.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: wojec
... łatwiejszymi do zrozumienia.
- Czasami kobieta pozwala na więcej, a czasami na nic – ciągnęła ciotka – a dziś rano nie miałam ochoty na zupełnie NIC!
Ostatnie słowo było wypowiedziane wyjątkowo dobitnie, ale jednocześnie było też okraszone uśmiechem i szczerym spojrzeniem. Wówczas rozwiało to moje wątpliwości i na nowo pozwoliło cieszyć się latem i pobytem na wsi. Nie muszę chyba dodawać, że po takich doznaniach i przy takiej kobiecie, głowa mogła naprawdę rozboleć.
Po godzinie siedzieliśmy znów na werandzie i rozmawialiśmy tak swobodnie i luźno, że nie było możliwości o jakimkolwiek konflikcie. Do wieczora czas zleciał nie wiadomo, kiedy, a ciotka zapowiedziała, że na 20.00 ma zarezerwowany czas na film.
Wraz z wieczornym chłodem i akompaniamentem świerszczy rozpoczęliśmy oglądać wieczorny film. Była to „Casablanca” jeden z najbardziej romantycznych filmów w historii kina. Wówczas był to pierwszy raz, kiedy go oglądałem. Nie dziwiłem się, że ciotka chce go obejrzeć, więc usiadłem z nią przed telewizorem i zajadając paluszki wpatrywaliśmy się w ekran.
Na koniec ciotka oczywiście płakała, a mnie przeszło przez myśl jedno: Czy naprawdę wszystkie historie miłosne muszą się kończyć źle? Dla rozładowania napięcia i przeciągnięcia dalszej rozmowy, wypiliśmy jeszcze po piwie. Ciotka poszła się wykąpać, a ja wpatrywałem się w telewizor, zastanawiając się czy po tak wzruszającym filmie, mógłbym ją wykorzystać.
Wróciła po kwadransie w szlafroczku, którego jeszcze nie ...
... widziałem. Seledynowy frotte sięgał do połowy jej ud, a ja od razu przypomniałem sobie jej krągłe pośladki.
- Czas spać – powiedziała i ruchem głowy wskazała drzwi.
- A może spałbym tutaj – zaproponowałem.
Ciotka tylko pomachała przecząco głową.
- To pokaż mi się naga – nalegałem.
- Nie, bo zaraz będziesz chciał czegoś więcej…
Miała rację, nie poprzestałbym na oglądaniu.
- Jutro mamy wolne, nie będzie nic do roboty – stwierdziła jakby do siebie – będę chciała się trochę poopalać.
- To może wysmaruję cię olejkiem? – zaproponowałem.
Zrobiła minę, w której zobaczyłem lekceważenie z lekką nutką zainteresowania.
- Przysięgam, że nie zrobię niczego, na co nie będę miał zgody – wypaliłem.
Ciotka jakby ważyła moje słowa, a następnie spojrzała na mnie i zmrużyła oczy.
- Jeśli potrafisz dotrzymać słowa to znaczy, że masz szanse być prawdziwym mężczyzną. Jeśli nie… to zawsze będziesz chłopcem.
Wpadłem we własne sidła. Po czymś takim nie mogłem złamać swego słowa. Jeszcze kilka sekund temu miałem taki zamiar, ale teraz… teraz musiałem się zachować. Chodziło w końcu o mój honor.
- Dobrze. Przysięgam, że nie zrobię niczego, na co mi wyraźnie nie pozwolisz. – dla podniesienia rangi mych słów uniosłem dwa palce.
Ciotka się uśmiechnęła w taki sposób, że trochę się przestraszyłem. Wyraz szelmowskiej zemsty – to było coś, co zobaczyłem w tych roześmianych oczach.
- W łazience na szafce jest olejek do opalania – powiedziała.
Gdy wróciłem ciotka ...