Kamila
Data: 12.07.2023,
Kategorie:
delikatnie,
Pierwszy raz
studenci,
Autor: Fan Kamili
... jednego. Osiem, jeden za drugim puszczały tkaninę. Biały gładki stanik. Spojrzał jej pytająco w oczy, ale ona nie chciała spojrzeń, ani pytających, ani romantycznych. Zdjął jej stanik, powiesił uważnie na swoich spodniach, złapał dłońmi za obie piersi. Mocno. Westchnęła, ale chyba nie z bólu. Wiedział, że ma wrażliwą szyją, zresztą - która kobieta nie lubi tej pieszczoty: całował mocno, łapczywie. Trzęsącymi się dłońmi rozpiął guzik jej dżinsów, potem zamek. Chwilę się szarpał, zanim je zdjął, zakołysała biodrami, by mu pomóc.
Ze spodniami zdjął jej także majtki. Ukląkł przed nią, by zsunąć z jej gładkich nóg nogawki. Mała kępka jasnych włosów łonowych sterczała 5 centymetrów od jego oczu. Złapał Kamilę za tyłek, przycisnął do siebie. Jedna nogawka jej spodni mokła na podłodze, drugą wciąż miała na sobie. Chciał o coś zapytać, ale ręką, którą nie opierała się o ścianę, docisnęła jego głowę do siebie. Nienaturalnie wygiął kark, by zagłębić język w jej sromie. Oszałamiający zapach jej wilgoci zakręcił mu w głowie. Wpychał język coraz głębiej i głębiej, ale pozycja była bardzo niewygodna. Wstał, od razu dostrzegł jej niezadowolenie.
- Księżniczka zawiedziona? - zapytał, nie dając możliwości odpowiedzi. Wsadził jej język do ust i podniósł tak, by oplotła go udami. Przez chwilę jego penis znalazł się u ujścia jej pochwy, ale miał inny plan. I nie miał prezerwatyw.
Przeniósł ją na szeroki parapet zamalowanego do połowy okna. Pośliznął się po drodze, idąc boso, ale ...
... tylko lekko się zachwiał, tym razem emocje pomogły mu utrzymać równowagę. Delikatnie posadził dziewczynę na parapet, by znów przyklęknąć przed nią. "Naprawdę, jak rycerz przed księżniczką" - przemknęło mu przez myśl absurdalne porównanie.
Kamila nie stawiała żadnego oporu. Jedną, zgiętą w kolanie nogę, oparła na kaloryferze, drugą na ramieniu Mariusza. Jej ociekające śluzem łono znalazło się znów tuż przed ustami chłopaka, który natychmiast zatopił w nim język. Ciepłe, lepkie i słonawo wydało mu się najwspanialszym, co kiedykolwiek smakował.
Ze swoją najpoważniejszą dziewczyną, Kaśką, nigdy nie przekroczył tego punktu, a z Kamilą wydało mu się to naturalne: dwa palce prawej dłoni wsunął lekko między płatki jej cipki. Nie wiedział dobrze, co robi, ale instynkt, a może nerwy podpowiadały mu właściwie.
Kamila od dłuższej chwili marzyła już tylko o tym, by coś ją wypełniło. Palce Mariusza były całkiem dobrą realizacją tego pragnienia. Nie najlepszą, ale dobrą. Poruszał nimi szybko, ocierał się resztą dłoni o wejście do pochwy i to było wspaniałe. Dotykał górnej ścianki od wewnątrz i to było nawet lepsze. Myślała o nim od dawna, pragnęła go z czystej próżności. Zeszłej nocy zmysłem dotyku, przed chwilą naocznie, przekonała się, że penis ma tak samo ładny, jak całą resztę. Był harmonijnie zbudowany. Dobrze całował, szorstki język krążył wokół jej łechtaczki "Mocniej!" pomyślała, ale nie wypowiedziała tego na głos.
"Jeśli to nie skończy się za minutę, odpadną mi kolana" - ...