Kamila
Data: 12.07.2023,
Kategorie:
delikatnie,
Pierwszy raz
studenci,
Autor: Fan Kamili
... notatek, bez prysznica miał za moment tłumaczyć pełną trudnej terminologii dyskusję o różnicach między reaktorami atomowymi trzeciej a czwartej generacji.
Położył się spać we własnym łóżku, pewnie do tego nawiązała Kamila w pierwszym zdaniu. Nie wiedział zresztą, dlaczego tak zrobił, może to Kaśka i Karol tak go krępowali? No właśnie - spojrzał w stronę okna - dwa puste łóżka. Naprawdę był spóźniony.
- Powiesz coś wreszcie? - Kamila z zainteresowaniem przyglądała się jego dezorientacji.
- Jezu, ale mam kaca.
Na sesji Mariusz cierpiał autentyczne katusze. Pękała mu głowa, był głodny i sfrustrowany dyskusją uczestników (jak przełożyć schneller natriumgekühlter Reaktor???) i chciał tylko wyjść na powietrze, wskoczyć do zimnej wody i tak trwać. Z ulgą powitał zakończenie tej części. Po południu zaplanowany był czas wolny.
Nie zwlekając, by komuś nie przyszło do głowy angażować go w dyskusje, szybkim krokiem ruszył do pokoju, zabrał niezbędne rzeczy i ruszył pod prysznic. Chłodna woda nieco go otrzeźwiła, stał, o niczym nie myśląc i czuł, jak wraca mu chęć do życia. "Wyśpię się i na wieczór będę w formie" - postanowił. Rozległo się stukanie do drzwi.
- Zajęte! - krzyknął, na wszelki wypadek powtarzając po niemiecku.
- W przeciwnym razie bym nie pukała - odpowiedział głos Kamili - Mariusz, masz klucz do pokoju?
Klucz. Jeden z dwóch. Był w kieszeni spodni, które chłopak zdjął razem z majtkami. Nie wypadało mówić Kamili, żeby sama go wzięła. Nie wycierał ...
... się, owinął tylko jasnym ręcznikiem i odryglował drzwi.
Dziewczyna spojrzała na niego, wyraźnie go oceniając. Speszył się. Nie wyglądał źle. Uważał się za wysportowanego i, jak to facet, niewiele miał uwag do swej zewnętrzności. Ale ten wzrok uważnie taksujący go od głowy do stóp, był zbyt uważny, by udawać, że się nie zauważyło.
- Masz zgrabne nogi - powiedziała Kamila, wchodząc, a jemu zdawało się, że drwi. Zarumienił się.
Wyjął z kieszeni wiszących na ścianie spodni kluczyk i podał dziewczynie. Zignorowała jego wyciągniętą rękę, zanurzając swoją w jego mokrych włosach, pocałowała go długim, równie mokrym pocałunkiem.
Odsunęła się i zwinnym ruchem wyciągnęła róg ręcznika założony w pasie. Nie zdążył się obronić, stał przed nią nago, czując, że jeśli się zasłoni, będzie to jeszcze bardziej idiotyczne, niż teraz.
- To mamy remis - powiedziała.
- Nie widziałem cię całkiem nagiej - odpowiedział.
- To ja prowadzę. Śliczny jesteś.
- Peszysz mnie - to była prawda. Ale ten niemęski komplement był diablo przyjemny.
- Odwróć się - poprosiła.
Idiotyczne uczucie. Nienaturalne. Pokonał wstyd, powoli obracając się na mokrej podłodze.
- Naprawdę śliczny - powtórzyła.
Teraz on przyciągnął ją do siebie tak, że całe ubranie zamokło jej od jego torsu. Całował ją, przyciskając do ściany nieco zbyt gwałtownie. Zabolało ją lekkie uderzenie o beton, ale lepiej czuła jego naprężonego znów członka. Sięgnął zdecydowanie do guzika jej bluzki. I kolejnego, i jeszcze ...