Kamila
Data: 12.07.2023,
Kategorie:
delikatnie,
Pierwszy raz
studenci,
Autor: Fan Kamili
... potrzebował się nad tym zastanawiać, a ponad wszystko nie potrzebował nikogo innego. Ale tamta dwójka...
- Kamila - pokiwał przecząco głową. Dziewczyna odwróciła się do niego tyłem. Nie odsunęła się, ale też nie tuliła do niego.
Przez głowę biegło mu tysiąc myśli. Uchwycił tę najbardziej pierwotną.
Najpierw położył rękę na jej nagim udzie. Wolno, ale zdecydowanie przesuwał ją w górę. Miała bokserki, jak on, ale nie obcisłe, nie zatrzymał się na nich. Jego dłoń wędrowała w górę, jednocześnie podnosząc materiał jej koszulki do góry. Zatrzymał się na płaskim brzuchu, zatoczył kilka kręgów wokół pępka i znów przesuwał rękę wyżej.
Tak, widział wcześniej piersi i owszem, dotykał ich, całował, ale ostatnia przerwa w relacjach z kobietami była długa. Biust Kamili, tak, w każdym takim opowiadaniu się to pisze, ale tym razem to bezdyskusyjny fakt - biust Kamili był naprawdę piękny. Dotknął podstawy prawej piersi i sunął dalej do sutka, który sterczał. Miękka tkanka brodawki łaskotała wnętrze jego dłoni, ale Kamila musiała odczuwać tę pieszczotę znacznie intensywniej. Jej ciężkiemu oddechowi towarzyszyło wtulanie się w Mariusza. Pośladkami naciskała na jego męskość. Ujął jej pierś w dłoń, była mniejsza, niż się spodziewał. Ale i twardsza, jędrna, podobała mu się.
- Ściągaj koszulkę - szepnęła Kamila, a on, kryjąc się pod kołdrą, zdjął swój T-shirt.
Popatrzyła na niego z ironicznym uśmiechem:
- A mojej nie chcesz ściągnąć?
Uporał się z tym niezwykle łatwo. ...
... Patrzył na nią z zachwytem. Instynktownie, bez udziału rozsądku, zaczął całować jej biust. Sutki cały czas sterczały, zahaczał o nie językiem, zębami, palcami. Podciągnęła go wyżej, by zatopić język w jego ustach. Dłonią znów objęła jego kutasa, złapała mocno, po kilku jej ruchach jego ciałem wstrząsnął spazm.
Zawstydził się i to od razu z wielu powodów. Że to się w ogóle stało, że tak szybko, że ona nie miała z tego żadnej przyjemności, że jego sperma została na obojgu, że równe oddechy Kaśki i Karola wciąż towarzyszyły jego rozkoszy.
- Przepraszam - powiedział bardzo cicho.
- Głupi jesteś - odpowiedziała - co robimy?
- Ja chyba muszę się umyć - odpowiedział, nie mogąc ukryć zażenowania.
- To idź, ale śpij ze mną.
Skinął głową i wybiegł z pokoju, owinięty ręcznikiem. Gdzieś z oddali dobiegały dźwięki kończącej się zabawy, ale miał szczęście, nie spotkał po drodze nikogo, a jeden z pryszniców był wolny. Umył się, wyprał bokserki. Penis wyprężył się na nowo. Mariusz wracał do pokoju ponownie osłaniając się ciasno zawiniętym wokół bioder ręcznikiem. Kamila spała.
- Wstawaj, śpiochu, zrobiłam ci kanapki - usłyszał - choć właściwie zasłużyłeś najwyżej na suchy chleb i wodę.
Wyrwała go z najgłębszego snu i nie wiedział, co się dzieje.
- Wstawaj! - powtórzyła - Fortuna kołem się toczy. Polak mądry po szkodzie, a ciebie niczego mój wczorajszy przypadek nie nauczył. Za dwanaście minut tłumaczysz sesję, mój drogi...
Powoli docierało do niego, co się stało. Bez ...