Dziadek Anatol czesc 2
Data: 17.07.2023,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Jan Sadurek
... cieniutką bieliznę doskonale podkreślającą me kształty weszłam do sypialni Anatola. Siedział goluteńki na brzegu łóżka i zachwyconym wzrokiem taksował moją sylwetkę. Pokręcił głową.- Jesteś bardzo piękną, młodą kobietą, Dorotko, muszę zapomnieć, że jesteś mą wnuczką, bo inaczej chyba bym się powiesił. Ciągle mam wyrzuty sumienia, że robimy to, co robimy...- Anatolu, przestań. Chcemy tego samego, więc dlaczego mamy się...- Dlatego, że nawet nie masz jeszcze osiemnastu lat! Właśnie dlatego!- Ale niedługo kończę siedemnaście!- No właśnie i jeszcze rok ci zabraknie.- Przestań, przytul mnie, proszę – podeszłam wlniutko do dziadka.Wstał uściskał mnie, pocałował w czoło. Podszedł do stolika, na którym stał szampan, z hukiem otworzył butelkę i nalał perlisty napój do kieliszków.- Tylko czasami w domu nie pochwal się, że dawałem ci alkohol, twoja mama by mnie zabiła! - stuknęliśmy się kieliczkami.- No tak, ostrzegasz mnie, żebym nie chwaliła się alkoholem, a tym, że próbowałam wchłonąć do buzi twego penisa i połykałam twoją spermę to mogę, tak?- Przestań, wariatko – roześmiał się – w to to chyba by nie uwierzyli... Przynajmniej mam taką nadzieję.W tym momencie zadzwonił mój telefon, który wzięłam z pokoju. Popatrzyliśmy na siebie.- Miały być wyłączone... - dziadek wskazał na hałasującą komórkę.- Odbieram i wyłączam, to ojciec! - usiadłam na łóżku.- Halo! Dobry wieczór, tato... Nie, nie przeszkadzasz... Jak to, co robię? A co można robić w zimny, sobotni wieczór? Leżę w łóżku z ...
... fantastycznym facetem! - w tym momencie zobaczyłam minę Anatola! - Oczywiście, że żartuję. Leżę sobie i czytam książkę... Dziadek? Tak, jest w domu... nie mam pojęcia, dlaczego nie odbiera... Dobrze, już go wołam. Dziadku, tato dzwoni, możesz podejść? - wrzeszczałam do ściany, ciągle obserwując twarz mężczyzny.- Halo, cześć – zaczęli rozmowę, ale dziadek wyszedł z pokoju, a ja nie interesowałam się, o czym dyskutowali.Nie trwało to długo, ale i tak słyszałam drżenie i jakąś niepewność w głosie Anatola. Rozejrzałam się po pokoju. Na stoliku przy łóżku, obok nocnej lampki leżała paczka prezerwatyw i tubka żelu intymnego. Facet był przygotowany! Żeby tylko po tym telefonie nie rozmyślił się i nie wygonił mnie do siebie! Na szczęście po powrocie klapnął na fotel, otarł pot z czoła i uśmiechnął się niepewnie.- Miałem wrażenie, że oni tam wszystko widzą i wiedzą...- Daj spokój, są dwieście kilometrów od nas – podeszłam i usiadłam dziadkowi na kolanach, położyłam dłoń na penisie – to na czym skończyliśmy?- Jeszcze nie zaczęliśmy! – wziął mnie na ręce i położył na łóżku.Znowu długo mi się przyglądał. Pomalutku zdjął ze mnie figi, zdjął staniczek. Patrzyłam, jak jego penis podnosi głowę, robi się dłuższy i grubszy, twardnieje. Podniecał mnie ten widok... Czułam, że robię się coraz bardziej mokra, a Anatol ciągle patrzył. W końcu ukląkł przed łóżkiem, rozszerzył mocno moje uda i zaczął mnie lizać. Matko, jak ja na to czekałam! Dotyk jego języka wywoływał we mnie fale gorąca, rozchodzące się ...