1. Życie lubi zaskakiwać (VI) - Cisza…


    Data: 27.07.2023, Kategorie: para, Masturbacja rodzina, Autor: CichyPisarz

    ... widział.
    
    A Maja nadal leżała z zamkniętymi oczami. Może tylko raz zauważył niewielki ruch ust i cień psotnego uśmieszku.
    
    Przejechał językiem po gładkim nylonie, czując każde wzniesienie i każde zagłębienie krocza. Materiał smakował sztucznie, syntetycznie. Jednak zapach należał do tych wyjątkowych i porażających zmysły.
    
    Znał ten zakątek doskonale, mógłby go odtworzyć z pamięci w wosku, glinie, jakimkolwiek plastycznym tworzywie. Nagle poczuł potrzebę czucia jego pierwotnego smaku, którym jego zmysły się upijały i dzięki którym jego pała twardniała jak glina wypalona w piecu. Odsunął więc pasek bielizny na bok i aż westchnął z zachwytu. Cipka Mai zawsze budziła w nim największy podziw. Doskonała różyczka, aż prosiła, by ją liznąć, całować, zasysać. Zrobił to, przy okazji wpił się w nią, a język próbował wśliznąć się do różowiutkiego przedsionka. Wystarczyła chwila, a płatki sromu mieniły się naturalną wydzieliną – waginy, czy śliną z jego ust, nikt nie byłby w stanie tego stwierdzić. Nierówne krawędzie biły po oczach erotycznymi refleksami, zamieniając Włodiego w zafascynowanego obserwatora i degustatora w jednym.
    
    Błyskawicznie, lekko rozchylając kciukami ciemnoróżowe kurtynki sromu, dostrzegł nabrzmiały uroczy koralik, który zaczął finezyjnie i łagodnie atakować, jakby jego język był motylimi skrzydłami. Muskał łechtaczkę – szybko i powtarzalnie, jakby chciał ją wypolerować. Poczuł już pierwsze nerwowe ruchy bioder partnerki. Uśmiechnął się dumnie, bo to ...
    ... była najlepsza informacja zwrotna. Nie spieszył się. Bawił się, czasem celowo droczył.
    
    Ten pomysł chodził mu już od jakiegoś czasu po głowie. Pieścił partnerkę oralnie i czasem przyglądał się zmieniającym ułożenie wargom sromowym jak najdoskonalszemu dziełu. Nęcił go, i nęcił ten pomarszczony skórny pierścień nieco poniżej pochwy, a Włodi był już w takim stanie, że rozpoczął pozornie przypadkowe odwiedziny palców w tamtym unerwionym obszarze. O dziwo partnerka specjalnie nie reagowała. Tylko raz wyczuł niekontrolowane drgnięcie jakichś mięśni głębokich w jej ciele, ale odruchowa reakcja szybko ustąpiła. Wciąż była posłuszna i zahipnotyzowana. Zaczął więc krążyć i pocierać kciukiem delikatne słoneczko, bezsprzecznie działał celowo. Uśmiechał się sam do siebie, kiedy dziurka pulsowała od reagujących na dotyk mięśni.
    
    A ona nic. Jak leżała z rozłożonymi nogami, tak leżała nadal.
    
    Nie, nie dzisiaj – powiedział do siebie, nie chcąc do niczego przymuszać ukochanej. Jeśli… miałby tam wejść, to tylko wspólną decyzją. Może i chciał znowu skosztować tej perwersji, ale nie dzisiaj, na pewno nie teraz, nie w taki sposób. Sam się dziwił, bo nieraz aż go skręcało, by tam wejść, ale dziś chciał się nie pieprzyć (choć mógł robić wszystko), a się kochać. Sam się dziwił, bo sprośne pomysły wciąż się w głowie mnożyły. Jak miało być inaczej mając na co dzień do czynienia z piękną i seksowną kobietą. Ale on chciał dzielić ten jubileusz z przytomną i świadomą partnerką, tylko wtedy miałby ...
«12...151617...21»