Życie lubi zaskakiwać (VI) - Cisza…
Data: 27.07.2023,
Kategorie:
para,
Masturbacja
rodzina,
Autor: CichyPisarz
... zebranie się do kupy i kolejny atak.
Za drugim razem rozpoczął od drugiej strony blatu, gdzie leżała głowa partnerki. Jej wzrok nadal zdawał się należeć do nieprzytomnej, lub odurzonej, kochanki. Pocałował ją namiętnie, niestety jej język nie odwzajemnił ruchów. Nawet kiedy wsunął jej w usta powoli napełniający się krwią członek, nie rozpoczęła pieszczot.
Nie kłamała w liściku – działała jak zahipnotyzowana.
“Pieść go ustami” – powiedział, a ona posłusznie zabrała się do oralnych pieszczot.
Patrzył na pożądliwą minę Mai, jak z uporem nimfomanki ciągnęła mu laskę, samej walcząc z oznakami podniecenia, że aż robiło mu się jej szkoda. Po przeciwnej stronie stołu, tuż obok ściśniętego i przesuniętego w stronę pachwiny nylonu, widział cudowny wąski paseczek włosów łonowych, w których dziś już brodził nosem, ale nie docenił dostarczonych dzięki temu wrażeń. Teraz widział i na nowo podziwiał lekko zaczerwienione wypustki sromu i znowu zapragnął wejść do środka.
Zanim jednak wyrwał z ust łakomej Mai nabrzmiałego członka, wypieścił jej cycki, aż zaczęła wić się na blacie, jak będąca w erotycznym transie kobieta. Kazał też jej samej się pieścić, tam na dole. Robiła to niezwykle zmysłowo i profesjonalnie, a on patrząc, dyszał jak po wyczerpującym biegu. Napawał się tym widokiem.
Kiedy Maja się masturbowała, on ślizgał się dłońmi po koronkowej mgiełce z łatwością i fascynacją. Kochał to połączenie – syntetyku i natury, szczególnie na tak doskonałym ciele.
- Cześć ...
... kocha… – urwała nagle, widząc siebie w niecodziennej pozie i, w ogóle, sytuacji. Powiedział hasło, słyszała wyraźnie. Zdawało się, że ocknęła się z głębokiego snu. – Co jest? Jak?- pytała skonsternowana, kiedy zauważyła, że to ona siedzi na partnerze i szybko i rytmicznie skacze na członku rozbawionego kochanka.
- Skończmy tę grę – zaśmiał się, widząc udawane zmieszanie Mai. Nie była złą aktorką, ale na Oskara długo musiałaby pracować.
- Jaką grę? Dlaczego ja… na tobie…? Jak…? – udawała zdziwioną, jakby naprawdę doznała amnezji. Jej uśmiech zdradzał, że sama nie wierzy w swoją wersję.
Roześmiał się tylko, nie miał ochoty tego tłumaczyć, przecież wiedziała. W sumie partnerka, w tej całej swojej roli, wypadała przekonywująco.
- Ale dokończymy, nie? – zapytał dla zasady, poprawiając chwyt na jej sprężystej fałdzie biodrowej, w której zatapiał palce.
- Skoro zacząłeś… – spojrzała między nogi, gdzie powtarzalnymi ruchami jej miednicy, gościła w sobie miecz kochanka. Nie musiała mówić nic więcej.
Seks z już świadomą Mają trwał jeszcze ponad kwadrans. Do samego końca towarzyszyły im ochy, achy i powtarzalne serie plasków zderzających się ze sobą ciał.
- Naprawdę mogłem robić wszystko? Pozwoliłabyś? Tak bez… niczego? – dopytywał kolejny raz, kiedy już leżeli całkowicie zaspokojeni. Jej głowa spoczęła na jego torsie, a on gładził jej ramię grzbietem swojej dłoni.
- W ogóle nie pamiętam, jak to się stało, że… – przekonywała go, choć chytry uśmieszek zdobił jej ...