Przypadki Violetty przez v i dwa…
Data: 30.07.2023,
Kategorie:
teściowa,
Romantyczne
wesele,
żartobliwie,
Autor: CichyPisarz
... nocą w pokoju. To nie było mu trudno zauważyć. Powinno też być cicho jak w nocy, ale o dziwo nie było i to go zaalarmowało.
Patrzył, skupiał wzrok, jakby chciał przesunąć przedmiot za pomocą telekinezy, ale wciąż widział tylko rozmyty zarys czegoś tam. Kształt przypominał jakąś bryłę, ale najbardziej przemawiały do niego charakterystyczne odgłosy. Cichutkie szarpane dyszenie, rytmiczny szelest ocierającej się o ciało pościeli, ledwo słyszalne pomruki.
Nasłuchiwał, analizował, we wszystko angażował wyobraźnię, już wszystkiego się domyślał. Erekcję miał tak potężną, że pod kołdrą kamuflował ruch dłoni, dający częściową ulgę.
Niespodziewanie rozbłysło światło tej samej nocnej lampki co poprzednio.
- Lubimy podglądać. Zboczuszek z ciebie - skarciła go słodkim głosem. - Ale dzisiaj możesz - zmarszczyła słodko nosek. - Musiałam. Nie mogłam wytrzymać - zrobiła słodką minkę niewiniątka i spojrzała na poruszającą się dłoń, dociśniętą do brzoskwinki.
Może wcześniejsza reprymenda byłaby zasadna i właściwa, ale nie w sytuacji, w której napominająca go kobieta, leżała na swoim łóżku, nie dość, że cała naga, to jeszcze rozkraczona jak bezwstydna i zuchwała nimfomanka. Cały czas masowała okrężnymi ruchami elastyczny srom i wpatrywała się w oczy oniemiałego Dawida. Widział w jej spojrzeniu błysk, zdradzający bycie pod kontrolą żądzy, a właściwie mówiący o braku jakiejkolwiek kontroli nad sobą. Teściowa zdawał się być czcicielką rozkoszy, którą sama sobie sprawiała.
I ...
... wciąż patrząc mu wyzywająco prosto w oczy, nieprzerwanie masturbowała się przed jednoosobową widownią.
- Zastanawiałam się, czy się obudzisz? Śpisz, a tu takie rzeczy się dzieją - uśmiechnęła się, znowu frywolnie.
- Sorry, zasnąłem, kiedy... - próbował coś powiedzieć, odchrząknął, czując suchość w gardle.
- Kiedy ja byłam pod prysznicem - dopowiedziała. - Wiem. A myślałam, że tym razem to już przyjdziesz - uśmiechnęła się filuternie i pokazała mu, że łączy ze sobą dwa najdłuższe palce, jakby miał zgadnąć, co się z nimi za chwilę może stać.
Parsknął śmiechem i przymknął oczy, wciąż nie dowierzając, że ona to robi z taką łatwością i bez jakiegokolwiek zażenowania.
Nie wyśmiewał jej, on nie pojmował, że kobieta może taka być, że ta kobieta może taka być. Przecież on patrzył między jej uda jak w otwartą księgę. Widział fałdy sromu, widział zarost łonowy, widział dwa szczupłe filary utworzone przez zmysłowe ud, a teraz jeszcze dwa złączone palce imitujące członka. I jedną wysuniętą z kieszonki koszuli nocnej pierś, kołyszącą się jak galareta.
Oba cycki kołysały się od niskiej amplitudy, ale wysokiej częstotliwości ruchów dłoni, co przy przyćmionym świetle lampki, ale ta obnażona pierś, wyglądała bardzo erotycznie i podniecająco.
I kiedy ją tak obcinał i oceniał, znowu go zaskoczyła.
- Kasia nigdy przy tobie tego nie robi? - Pytanie zadała jakby nie po to, by się o tym dowiedzieć, czy córka to robi w ogóle, a raczej wyrazić zdziwienie, że nie robi tego przy ...