Przypadki Violetty przez v i dwa…
Data: 30.07.2023,
Kategorie:
teściowa,
Romantyczne
wesele,
żartobliwie,
Autor: CichyPisarz
... przeszkadzało trzeszczące głośno łóżko. Na pewno nie im. No może tylko sąsiadom za ścianami, ale o nich nie myśleli.
- Chcesz to zrobić na brzuch, piersi, czy na twarz?
- Ale co?
- No przecież wiesz.
- Nie wiem.
- To o czym marzą faceci. Szybka decyzja, bo już chyba się zbliżasz.
- Tak. A gdzie... mogę?
- A o co pytałam?
- No przecież... wiesz.
- No to, o co ci chodzi?
- Dobra, OK.
Z rezerwą, trochę zdezorientowany i zawstydzony, ale jakże podniecony pozorną nierealnością tej sceny, walił gruchę tuż przed oczami Violetty przez v i dwa t - dojrzałej kobiety, teściowej, mamy, która oczekiwała na wytrysk jak na zbawienie. Patrzyła tymi czarującymi ślepiami, a wysunięty z ust język, tylko czasem przejeżdżała po wysychających wargach, wykonując ruchy oblizującego się smakosza. Była w erotycznym transie.
- Tak! Tak! Chodź do mamusi! Yło! Yło! Ciam! Ciam! Mmm. Chodź do mamusi - mamrotała i pakowała końcówkę prącia w usta, a jej głowa zaczęła balansować niczym głowa szamana będącego w rytualnym transie i proszącego o deszcz.
Zaskoczyła go tym bezpruderyjnym zachowaniem, infantylność przekazu go drażniła, ale mroczniejsza strona męskiej natury skakała z radości. Ta perwersja naprawdę działała. Nie mógł uwierzyć, że to, zdające się być nie na miejscu w tych okolicznościach słowo, stanie się kluczem do otwarcia w jego świadomości nieznanych mu do tej pory drzwi. To naprawdę go podniecało.
Z premedytacją omijał wystawiony język teściowej. ...
... Kierował czubek penisa wszędzie, tylko nie tam. Chciał ją zobaczyć poniżoną, sam nie wiedział dlaczego. Wiedział - za dużo obejrzał filmów.
Patrzył jak nitki nasienia lądują na ciemnych włosach, na ledwo widocznych zmarszczkach na czole, nosie, jedna nawet przecięła szybko przymrużoną powiekę i wypełniła doliny "kurzych łapek" w kąciku oka. Dopiero wtedy wetknął penisa w usta Violi, by po chwili oklepywać mięknącą parówą mięsiste i oblepione nasieniem wargi ułożone w dzióbek. Takie wyrazy tryumfu, swobody i rozluźnienia, jakie w przypływie euforii poczuł szczytujący macho.
- Taki zięć to skarb - mruczała wciąż porządkując okolice ust z lepkiej substancji. Po chwili każda kropla w zasięgu jej języka, zniknęła w przełyku.
- Yhym - wydusił z siebie pomruk, będąc w cudownym stanie pełnego spełnienia. Drgnął całym ciałem, przeszyły go dreszcze.
- No ładnie. Muszę jeszcze raz wziąć prysznic. A
prysznica. Naprawdę liczyłam, że wtedy wejdziesz - zwierzyła się, przypominając mu sytuację sprzed ponad godziny. - Ale warto było czekać - uśmiechała się wciąż emanująca energią, którą się ma tylko po udanym seksie. Ponownie, jakby nic, zbierała w palce z policzka największe skupiska rzednącego już lepkiego płynu i poszła się umyć.
Dawid zasnął, jak tylko zmienił łóżko na swoje, a teściowa zniknęła za drzwiami łazienki. Usłyszał jeszcze pierwsze strugi wody, uderzające o dno kabiny. Jednostajny szum przeniósł go w objęcia Morfeusza.
Przebudził się. Było ciemno, jak powinno być ...