1. Przypadki Violetty przez v i dwa…


    Data: 30.07.2023, Kategorie: teściowa, Romantyczne wesele, żartobliwie, Autor: CichyPisarz

    ... troską.
    
    - Tak. A tobie?
    
    - Yhym - skinęła głową, mając mocno ściśnięte wargi. - Dać nogi szerzej?
    
    - Nie trzeba.
    
    Po kilku pchnięciach, sam poszerzył rozstaw jej kołyszących się nóg, zachwycając się gładkością skóry i obrazem przepięknej przełęczy, w której on buszował penisem niczym buldożer.
    
    - Zmienimy pozycję?
    
    - Aaa...chcesz? W tej ci niewygodnie?
    
    - Nie, ale może ty chcesz?
    
    - Jeszcze nie. Jest OK.
    
    Po kilku mocnych wjazdach w pochwę, kiedy kobieta głośno wzdychała, jakby robił jej krzywdę, poprosił, by mu się odwróciła i klęcząc wypięła pośladki.
    
    - Chcesz trochę odpocząć? Może trochę...ja..?
    
    - Za chwilę. A co, lubisz być na górze?
    
    - Nie. Pomyślałam, że już się może trochę zmęczyłeś.
    
    - Nie, ale jak chcesz?
    
    - To...OK, chcę. Połóż się.
    
    Odsunęła tyłek od bioder Dawida i poczuła w sobie pustkę. Po chwili oczekiwania na to, aż on się położy na plecach, siadła na nim okrakiem, płynnie wprowadziła potężny korzeń w siebie i zaczęła ujeżdżać go stępem. Jej oczy jakby się powiększyły od ciśnienia, które powstało w jej wnętrzu, po włożeniu w siebie takiego tłoka. Gdzieś musiało znaleźć ujście. I znalazło. Dosłownie po chwili przeszła już w kłus, by dość szybko zmienić tempo na galop. Tu używała sobie jak tralala. Oparła delikatne dłonie na jego klacie, rzucała włosami na boki, do przodu i za siebie, wciąż mrucząc i jęcząc jak aktorka porno. Uf! Uf! Ach! Ymm! Ach! Ooch! Ooch! Erotyczny kanon rozbrzmiewał w apartamencie, niczym ścieżka ...
    ... dźwiękowa pornosa.
    
    - Przeszkadza ci to? - zatrzymała ruchy i przybrała nagle zwyczajny wyraz twarzy.
    
    - Nie.
    
    - To dobrze. Lubię tak...poszaleć. Trochę udaję, ale tylko odgłosy - zaśmiała się.
    
    Wróciła do szybkich dosiadów i głośnych aktorskich oznak rozkoszy. Rozchylała swoje pośladki, by czuć jeszcze lepiej wypełniający ją organ.
    
    Znowu nakrył ją torsem, a biodra wkomponowywały się między szczupłe uda. Pocierał główką wilgotne płatki.
    
    - Ile ty tak...możesz? - pytała zafascynowana długim czasem trwania stosunku. Jej Walduś od lat nie posuwał jej dłużej niż pięć minut, a teraz już mijał prawie kwadrans ostrego seksu. Na początku myślała, że zięć będzie dość zachowawczy, spłoszony, a on posuwał ją jak trzeba.
    
    - A co? Chcesz już skończyć?
    
    - Niee! Tak tylko pytam.
    
    Wprowadził członka.
    
    - OK? - zmienił temat.
    
    - Yhym.
    
    - Nie mruczysz. Nie chcesz?
    
    - Czasem potrzebuję w zupełnej ciszy - zrobiła minę niewiniątka.
    
    - Acha, OK.
    
    Pomyślał, że po kolejnej zmianie pozycji coś się stało. Jeszcze przed chwila Viola głośno jęczała i dyszała jak parowóz z wiersza Tuwima.
    
    Dobrze pamiętał początkowe fragmenty utworu. W podstawówce dostał za recytację tego wiersza piątkę. Do obecnej sytuacji coś mu jednak nie pasowało - teściowa nie stała, ona była już ostro rozgrzaną maszyną, w ciągłym ruchu.
    
    Zaśmiał się rozbawiony pełna zgodnością sytuacji z oryginalnym tekstem poety. Przez chwilę energiczniej wpychał biodra miedzy uda swojej przyszywanej mamy.
    
    Nikomu nie ...
«12...151617...27»