-
Żony, sekrety i ręce w ciemnościach
Data: 07.08.2023, Kategorie: kryminał, pieszczoty, BDSM Autor: BlueNight
... długie prącie o szerokiej niczym maczuga końcówce o rozmiarze i barwie dojrzałej czereśni. – Pokaż suniu, że nie gryziesz, to ci rozetnę te więzy – przyciska cię bliżej, a do twoich nozdrzy dociera zapach tanich męskich perfum i potu. Bierzesz go do ust, a on zaczyna brać cię coraz głębiej, aż zaczynasz się krztusić. Po chwili odsuwasz się i przez próbujesz złapać oddech. Sięga w dół i rozcina ci więzy nożem do tapet. Nożyk znika w jego kieszeni, a ty ostrożnie rozmasowujesz ścierpnięte nadgarstki. – Nie gryzie – orzeka, głaszcząc cię po głowie, „a chce”, dopowiadasz w myślach. Sięgasz najpierw do mężczyzny w dżinsach, rozpinasz mu spodnie i zsuwasz je razem z bokserkami, aż uwolnisz członek mężczyzny. Przez moment bawisz się nim, masując jądra wolną dłonią. Powoli czucie wraca do wszystkich palców. Potem robisz to samo z drugim. Rozszerza nogi, a ty zsuwasz spodnie niżej na wysokość jego kolan. Bierzesz jego gruby penis w usta i zaczynasz go lizać. Słyszysz, jak wzdycha głośno. Po chwili przenosisz się do większego mężczyzny. Unosisz jego męskość i zaczynasz go masować, posuwając dłonią w górę i w dół. Chwytasz zębami jądra i gryziesz delikatnie, wolną ręką zsuwając niżej dżinsowe spodnie. Dłoń „Dresa” chwyta twoją głowę i odciąga w swoją stronę. Bawisz się nim przez chwilę, wsłuchując się w miarowy oddech i westchnienia obu mężczyzn. Słyszysz ich komentarze, stłumione dudnieniem krwi w uszach. Przyśpieszasz, gdy dociera do ciebie, że chcą cię wziąć od tyłu. – ...
... Nigdy nie brałem laski w anala – słyszysz nad sobą i mówiący to mężczyzna w skórzanej kurtce puszcza cię na chwilę i unosi twoje pośladki do góry. Próbujesz się wykręcić, gdy wsuwa palec od tyłu. – Poczekaj chwilę. – szepczesz i na chwilę obracasz się w jego stronę. – Za chwilę – pochylasz się i całujesz czubek jego mokrego penisa. – Spodoba ci się. – Przyłóż się, to będę delikatny z twoją dupką – chwytasz jego członek i podciągasz bliżej, tak że stoją po obu stronach twojej głowy. Bierzesz w jedną rękę męskość mniejszego, a w drugą większego. Spoglądasz w górę, gdy oświetla cię światło flesza, gdy jeden z nich zaczyna kręcić cię telefonem. – Dobrze wam, chłopcy – pytasz, słodkim głosem, masując obu mężczyzn naraz. – Mhm – słyszysz mruczenie w odpowiedzi. Puszczasz członek mniejszego mężczyzny i zaciskasz palce na jego jądrach, delikatnie je masując w palcach. Czekasz chwilę, a potem nagle szarpiesz lewą ręką, zaciskając mocniej palce. Dudnienie w uszach się nasila. Nim jednak drugi jest w stanie zaatakować, uderzasz głową wprost w jego krocze. Poprawiasz lewą pięścią, aż mężczyzna pada zwijając się z bólu. Odbijasz się nogami od betonowego bloku i przetaczasz się pomiędzy przeciwnikami i wstajesz zwinnie na równe nogi. Ten z paralizatorem próbuje się wyprostować, ale wyprowadzasz mocny kopniak w jego rzepkę, a potem uderzasz łokciem w odsłoniętą skroń. Przy głośnym wrzasku bólu tamten pada na ziemię. – Bo mi bardzo – wyrzucasz z siebie wściekła. Podnosisz ...