Przygoda życia (II)
Data: 09.08.2023,
Kategorie:
Mamuśki
Zdrada
biuro,
Fantazja
Autor: Mr. X
... więc zakręciłam wodę. Zanurzyłam się w niej po samą szyję, w oczekiwaniu na odprężenie.
Usłyszałam dźwięk dzwonka w telefonie, który zostawiłam na umywalce. Nie, to niemożliwe. Czyżby to był on?
przestraszyłam się.
Zbierałam się w nieskończoność, żeby odebrać tego SMS-a. Na szczęście to tylko moja wścibska Ala – pomyślałam, odetchnąwszy z ulgą. Zebrało jej się na nocne rozmowy, jak to często miała w zwyczaju. Moja najlepsza przyjaciółka od czasów studiów, choć byłyśmy jak ogień i woda.
– Cześć Baśka. Co słychać? Nie odzywałaś się dwa dni.
– Hej Ala, to nieodpowiedni moment. Pogadamy kiedy indziej, ok?
– Co się stało, pokłóciłaś się z Darkiem?
Znałyśmy się tyle lat, że wiedziałam, że przed nią niczego nie można ukryć.
– Tak, ale nie to jest najgorsze.
– Baśka, wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko.
– Pamiętasz, jak zwierzyłam ci się, że Darek zrobił badania i jest bezpłodny?
– No jasne, bardzo współczuję wam, ale… – kontynuowała pisanie, ale ja nie bacząc na to, wypaliłam jej:
– Zrobiłam to z nim dzisiaj.
Już za chwilę miałam dwa nieodebrane połączenia od Ali. Ona doskonale wiedziała, o czym pisałam. Sama mnie przecież namawiała, bym przyjęła ofertę Marcina. Odpisałam jej, że nie mogę teraz rozmawiać.
– Baśka, znasz mnie, muszę wiedzieć wszystko, najważniejsze – jakiego miał?
– Daj spokój, nie będę ci opowiadać takich rzeczy.
– Nie daj się zołzo prosić!
– A niech cię! I tak byś mi nie dała spokoju. Tak, miał ...
... dużego.
– Większego niż Darek?
– Ala, spadaj już, dobrze!
– Baśka, nie poznaję cię!
– I to jest właśnie najgorsze, ja sama siebie nie poznaję.
– A to dlaczego?
– Bo przebieg tego wieczoru był zupełnie inny, niż to sobie wyobrażałam.
Opowiedziałam Ali o wszystkich moich rozterkach, a ona, zamiast podtrzymać mnie na duchu, wyciągała ode mnie wszystkie szczegóły, w tym te najbardziej intymne i zawstydzające. Przesłuchiwała mnie w taki sposób, że odtworzyły mi się w pamięci wszystkie obrazy, o których powinnam była, dla własnego dobra, jak najszybciej zapomnieć. Gdyby nie jej szatańskie podszepty, ta historia mogłaby mieć całkiem inne zakończenie…
Zaczęłam czuć narastające mrowienie w miejscu, w którym Marcin już dzisiaj był. Mimowolnie zaczęłam unosić się i opadać w wannie, pozwalając, aby woda delikatnie muskała moje łono. Zaczęłam wić się jak kotka, wykonując w wodzie swoisty taniec brzucha. Odłożyłam telefon, nie zwracając uwagi na niedokończony czat z Alą. Wzięłam do ręki słuchawkę prysznica i strumień ciepłej wody nakierowałam na łechtaczkę. Robiłam tak od lat. To był dla mnie jedyny substytut udanego seksu. Wystarczyła mi dosłownie chwila, by po raz kolejny tego dnia znaleźć się u bram zaspokojenia.
Znowu usłyszałam dźwięk dzwonka. Nie przeczytałam jednak tego, co Ala do mnie napisała. Ważne, co ja napisałam do niej.
– Ala, przez ciebie zaraz będę miała orgazm!
– Hmmm, to wyślij mu zdjęcie… - wypaliła prosto z mostu.
– Co takiego?!
– Wyślij, ...