Basenik (II)
Data: 10.08.2023,
Kategorie:
basen,
Nastolatki
czarny,
Autor: Paula
... chłopakami. Nigdy, nawet na imprezie po alkoholu, nie byłam tak bezpośrednia jak dzisiaj. Wiedziałam, że Ania jest raczej bardziej odważna i na pewno chciała to kontynuować. Nie ukrywam, że mi też się to podobało i ciekawa byłam, co się może zdarzyć. Nie obawiałam się chłopaków, bo jak do tej pory byli baaardzo sympatyczni. Ponadto są przecież ratownicy i nie jestem sama, tylko z najlepszą koleżanką.
- OK. - powiedziałam po namyśle. - Ale nie przy tej rodzince obok - uśmiechnęłam się wskazując na przypatrujące się nam podejrzliwie dzieciaki w jaccuzi obok. - ubierajcie się i przenosimy się.
- Wchodzimy w to. Tylko poczekajcie chwilę na nas. Przecież nie możemy przejść po basenie ze sztywnymi kutasami, nie? - powiedział Eddy zakładając szorty.
Razem z Anią ubrałyśmy topy i wstałyśmy. Chłopacy jeszcze siedzieli w wodzie patrząc na nas bezradnymi oczami. Pomachałyśmy im zalotnie a ja wyszeptałam:
- Widzieliście kiedyś damski prysznic?
Zrozumieli od razu. Złapałyśmy się za ręce i pomaszerowałyśmy pod nasz prysznic.
Rodzinka dalej gadała w najlepsze. Nic nie zrozumieli po angielsku. Jednak "głowa rodziny" podniósł dyskretnie wzrok i spojrzał mi w oczy. Miał tajemniczy wyraz twarzy, ale był raczej przyjemny. Pokiwał głową z niedowierzaniem, wzrokiem mierząc nas od stóp do głów. "No tak, biały kostium i sterczące sutki" - pomyślałam. "I to nie tylko moje" spojrzałam na biust Ani - też sterczał przebijając się przez materiał. Nachyliłam się bardziej. "Do tego ...
... przebijający się pierożek. Nie dość, że wargi mocno mi nabrzmiały i teraz widać było lekko przedziałek, to jeszcze z materiału między nogami woda nie kapała normalnie tylko ciągnęła się jak śluz pozostawiając długie niteczki. Szybkim ruchem ręką zgarnęłam to, co spływało mi z krocza rumieniąc się. Takiego podniecenia nie spodziewałam się po sobie. Po drodze zaczęłyśmy rozmawiać:
- Ale ogiery - wystrzeliła Anka bez zahamowań.
- No, w życiu czegoś takiego nie widziałam. Nie boisz się? - zapytałam.
- A niby czego? Oni są w porządku, a poza tym nie jestem sama - i uchwyciła mnie pod rękę. Prawdziwa przyjaciółka. - No i jestem taka napalona...
- Ja też - szybko potwierdziłam. - Strasznie ze mnie leci.
- Dokładnie mam to samo - przytaknęła Ania.
Gdy dotarłyśmy do damskiego prysznica z zadowoleniem stwierdziłyśmy, że oprócz nas nikogo nie ma. Anka podeszła do lustra i szybko się zaczęła poprawiać. Poprawiła majtki i włosy. Dołączyłam do niej. Zaczesałam palcami mokre blond włosy do tyłu. Miałam straszne wypieki na buzi; Ania zresztą też. Poprawiłam ramiączka stanika i majtki. W lustrze zobaczyłam, jak stojąca obok Ania wsunęła powoli dłoń w majtki. Stanęła w lekkim rozkroku. Wyszeptała:
- Jestem w środku śliska jak rzadko. Te ich fiuty i ta cała sytuacja strasznie na mnie podziałały.
Lekko zaskoczona zrobiłam to samo. Faktycznie, bez wątpienia byłam napalona. Moje soczki, mimo że siedziałam w wodzie, przedostały się przez materiał i oblepiły majtki. Pogładziłam się ...