Gorzka czekolada
Data: 08.10.2019,
Kategorie:
afryka,
Brutalny sex
egzotyka,
czarna,
Autor: Nazca
... dziewczyny do pary.
Odlatuję do krainy marzeń i nawet nie zauważam, jak obok mnie siada inny cudzoziemiec.
Jest stary, siwy i odzywa się do mnie po angielsku z obrzydliwym akcentem. Jest pijany i śmierdzi fajkami, to z pewnością nie mój książę z bajki. Zbywam go więc jakimś niewyszukanym tekstem a on zaczyna wykrzykiwać :
- Ty murzyńska dziwko, myślisz, że możesz tak do mnie mówić? - słychać go w całym lokalu - wiesz kim jestem? wiesz?
No nie wiem kim jest i nie chcę wiedzieć, wstaję więc od baru i z żalem zostawiam swojego niedopitego, bardzo drogiego drinka. Porażka na całego, nikogo nie poznałam.
Wtedy facet rzuca się na mnie, łapie i szarpie rękoma. "Ja zawsze wpadnę w tarapaty" myślę sobie i próbuję wyrwać się facetowi z rąk. Wszyscy w klubie zaczynają się na nas gapić, ale tylko jedna osoba reaguje na krzywdę wyrządzaną kobiecie.
Niczym gepard, błyskawicznie podbiega do nas mężczyzna ze stolika przy oknie i próbuje mi pomóc.
- Ty pierdolony Niemcu - nie patyczkuje się - wynoś się, bo pożałujesz.
"Pierdolony Niemiec" próbuje uderzyć tamtego, ale nie trafia i się przewraca. Przychodzi obsługa lokalu i go wyprowadza.
Od razu robi się przyjemniej, może wieczór nie będzie całkiem nieudany?
- Suavek - przedstawia się mój wybawiciel.
Cóż, za dziwne imię! wybucham śmiechem i powtarzam "Svavek"
- Slavek - poprawia moją wymowę.
Gentleman, zaprasza mnie do stolika ze swoimi przyjaciółmi, poznaję Simona i Anne. Razem spędzamy miły wieczór, ...
... opowiadam im o sobie a oni z zainteresowaniem dopytują się o szczegóły. Oczywiście pomijam niektóre niewygodne fakty. Teraz jestem właścicielką sklepu w Lagos, mieszkam w dużym domu z rodzeństwem i dziadkiem, a w wolnych chwilach studiuję anglistykę. Przed północą, oznajmiam, że muszę już wyjść a Slavek postanawia mnie odprowadzić na taksówkę.
Wychodzimy z lokalu i Slavek proponuje byśmy się jeszcze przeszli po okolicy i porozmawiali. Oczywiście zgadzam się na wszystko, to jest magiczny wieczór, który odmieni moje życie.
Rozmawiamy kręcąc się w kółko w ekskluzywnej dzielnicy Lagos, a ja jak zauroczona przyglądam się Slavkowi. Nigdy nie byłam tak blisko białego mężczyzny i teraz nie mogę przestać się gapić. Jego jasna skóra idealnie współgra ze złotymi włosami i niebieskimi oczami. Trudno mi określić jego wiek, mogę jedynie przypuszczać ,że zbyt nie odbiega od "trzydziestki".
Slavek mówi, że przyjechał tu z jakiegoś dziwnego kraju o nazwie "Boland","Poland" a może "Holland"? Nieistotne. Ważne, że mówi o pracy, a pracuje w przemyśle naftowym, dla Shella. Chociaż wiedziałam o tym wcześniej, to robi mi się słabo na sam dźwięk tego słowa.
Shell... jak cudownie to brzmi. To klucz do lepszego świata.
Wreszcie dochodzimy do jakieś taksówki, czyżby czas się pożegnać? Wyczuwając nastrój chwili, mężczyzna łapie mnie w ramiona i całuje w usta. Proponuje mi bym pojechała z nim do hotelu. Nie ukrywam, propozycja jest kusząca ale ja jestem twarda i odmawiam.
Lwica nie rzuca ...