1. Pasierbica, czyli nadal nic nie jest…


    Data: 20.08.2023, Kategorie: Incest kazirodztwo, Lesbijki rodzina, wulgaryzmy, Autor: Agnessa Novvak

    ... zżerał twe więdnące w oczach ciało. Wbijałeś mi dzień w dzień do głowy, że nie mogę się poddać! Że jestem przecież młoda, piękna, pełna życia, a świat nie kończy się tylko na takim – jak sam siebie nazywałeś – starym, chorowitym pryku jak ty. I że koniecznie i jak najszybciej będę musiała znaleźć sobie kogoś, kto pokocha mnie tak, jak na to zasługuję, a kogo ja także pokocham całym sercem. I żebyśmy, o ile tylko możesz mnie o to prosić, oboje kochali Jagodę.
    
    Tylko ani ty, ani tym bardziej ja, nie przewidzieliśmy, że ona już kochała mnie. Od paru dobrych lat. Znacznie silniej, niż mogłabym przypuszczać, a przede wszystkim nie w taki sposób, w jaki byśmy sobie wszyscy życzyli. Odrzuciłam jej uczucie kategorycznie, stanowczo i nieodwołalnie, ale co niby miałam uczynić? Nawet jeśli jej afekt w stosunku do mnie był i jest całkowicie szczery, a moja odmowa zraniła ją do żywego? Jeżeli moją orientację seksualną można określić jako zdecydowanie bardziej bi, niż hetero, o czym zresztą powiedziałam ci na samym początku, żebyś miał absolutną jasność, z kim się wiążesz? I jeśli nic mnie biologicznie nie łączy z Jagodą, bo przecież jestem z nią spowinowacona, lecz spokrewniona już nie? Nawet wówczas nie mogłabym oddać się seksualnej podniecie z… a niech tam! Ona już zawsze będzie także i moim dzieckiem!
    
    No dobrze, ale pomiędzy twym odejściem a chwilą, w której Jagoda postanowiła w akompaniamencie iście wagnerowskich fanfar wyskoczyć z szafy, minęło przecież całkiem sporo czasu. ...
    ... Czy miałam więc sposobność, by ktoś nowy pojawił się nie tylko u mego boku, ale i w sypialni? Owszem, miałam. Przyznaję też, że kandydaci na przyszłego – jeśli nie od razu męża, to chociaż partnera – starali się być dla mnie dobrzy. Nawet mi się podobali. Tylko co z tego, skoro to ze mną było i najwyraźniej nadal jest coś nie tak?
    
    Nie chcę zostać źle zrozumiana, ale byłbyś zadowolony zwłaszcza z jednego z nich, który jako znajomy z pracy od początku znał moją sytuację i mimo wszystko sam zaproponował, byśmy pogłębili nasze czysto przyjacielsko-zawodowe do tej pory relacje. Był wyrozumiałym, sympatycznym kawalerem w moim wieku, z przyjemnym, ciepłym głosem i zaskakująco zadbanymi jak na mężczyznę, gładkimi dłońmi. I, żeby od razu przejść do szczegółów, okazał się bardzo dobry w łóżku, w którym zresztą wylądowaliśmy niespodziewanie szybko.
    
    Nie chciałabym was porównywać ani tym bardziej ci przyganiać, jednak nie miałeś ani wytrzymałości, ani tym bardziej ciała regularnie chodzącego na siłownię trzydziestolatka. Nie wspominając o jego… wiadomym atrybucie męskości, którym mógł się pochwalić. Oj, mógł. Nawet Jagoda, choć celowo nie wtajemniczałam jej w szczegóły, musiała widzieć, co się święci. Na dodatek wydawała się całkiem dobrze z nim dogadywać.
    
    A ja oczywiście musiałam wszystko dokumentnie spierdolić! Musiałam! Robiłam awantury o byle co, wyśmiewałam najmniejsze potknięcia i stawiałam coraz nowsze, trudniejsze do spełnienia i – mówiąc wprost – głupsze żądania, przy ...
«12...131415...24»