1. Pasierbica, czyli nadal nic nie jest…


    Data: 20.08.2023, Kategorie: Incest kazirodztwo, Lesbijki rodzina, wulgaryzmy, Autor: Agnessa Novvak

    ... których papkinowy krokodyl zdawał się ledwie igraszką, dostępną od ręki w pierwszym lepszym mięsnym za rogiem. Raz rżnęłam się jak ostatnie kurwiszcze, zachęcając otwarcie, by jebał mnie bezlitośnie niczym najpodlejszą szmatę, dziwkę i nawet nie córę, a bękarcicę Koryntu, by chwilę później odmówić bliskości pod jakimkolwiek, nawet najbardziej niedorzecznym pretekstem. I tak chamsko, jak tylko umiałam. A że potrafię skrajnie gardzić kulturą osobistą, wie doskonale całe moje otoczenie. Aż w końcu powiedziałam, że nie jest tobą i nigdy nie będzie. I żeby wypierdalał z mojego życia.
    
    Więc wypierdolił.
    
    Bo chyba właśnie na tym polegał i nadal polega mój największy problem, że zawsze będę miała przed oczami ciebie. Twą opiekuńczą, niemal ojcowską – choć nie chciałam jej tak z wiadomych powodów nazywać – czułą miłość. Zaradność, pracowitość i umiejętność rozweselenia mnie także wówczas, gdy boleśnie szorowałam tyłkiem o samo dno.
    
    Ale też twoją fizyczność. Być może daleką od ideału i do której nie od razu się przekonałam, lecz ostatecznie i mnie sporo dzieliło od wzorca urody. Silne, spracowane i niby szorstkie, a przecież jakże delikatne ręce. Wydatną, męską szczękę, pokrytą podniecająco drapiącym zarostem. Zaskakująco sprawne usta, którymi raz za razem doprowadzałeś mnie do szaleństwa. I wreszcie męskość, którą zapraszałam do siebie tak chętnie i często, że nieraz z bólem (nie tylko) serca musiałeś mi odmawiać, nie będąc w stanie nie tylko doścignąć, ale tym bardziej ...
    ... zaspokoić moich młodzieńczo zdziczałych pragnień. Być może nie miałeś rozmiaru olimpijskiego, jednak nadrabiałeś zaangażowaniem i techniką. A na dodatek – będąc już w takim, a nie innym wieku i mając pewne doświadczenia życiowe – wyzbyłeś się młodzieńczego wstydu i fałszywej pruderii.
    
    To ty zmotywowałeś mnie do prawdziwego poznania własnego ciała i dzięki tobie wreszcie zrozumiałam, że kobiece strefy erogenne nie ograniczają się jedynie do cipki i ewentualnie cycków. Że kilkanaście lat różnicy między nami nie było może sytuacją idealną, ale wbrew pozorom nie stanowiło problemu nie do pokonania w zarówno codziennym, jak i conocnym życiu. I że z czasem sam twój widok, mimo że przecież sporo brakowało ci do posągowego herosa, podrywał motylki w mym brzuchu do szaleńczego trzepotu. Że nie musiałam depilować się do zera, wbijać w jakiś kurewski kostiumik kupiony cichaczem w internetach i nakładać makijażu szpachelką, by być pociągająca, seksowna, pożądana… By czuć się kochaną kobietą, mogącą liczyć na pełne zaangażowanie równie ukochanego mężczyzny.
    
    To ty udowodniłeś, że byłam w stanie przeżywać nieziemskie orgazmy, będąc ledwo tylko dotykana samymi koniuszkami palców i we wcale nie tak oczywistych miejscach, jak mogłabym się spodziewać. Że naturalny zapach i smak twojej skóry z czasem stał się dla mnie najlepszym afrodyzjakiem. Że nawet jeśli uznałam któryś z naszych łóżkowych eksperymentów za mało satysfakcjonujący albo wręcz nieprzyjemny – jak choćby niesprawiające mi absolutnie ...
«12...141516...24»