1. Pasierbica, czyli nadal nic nie jest…


    Data: 20.08.2023, Kategorie: Incest kazirodztwo, Lesbijki rodzina, wulgaryzmy, Autor: Agnessa Novvak

    ... żadnej satysfakcji próby, bo nie dało się ich inaczej nazwać, seksu analnego, czy wybitnie przereklamowane zabawy typu „pejcz plus kajdanki” – to przynajmniej dowiedziałam się tego na podstawie własnych przeżyć. A nie, że tak usłyszałam na mieście albo przeczytałam u kolejnej nawiedzonej „ekspertki” w pisemku dla jej podobnych oszołomek.
    
    Uświadomiłam sobie, że kobieta może ssać, lizać, całować i w jakikolwiek inny sposób obciągać facetowi jego spoconą po całym dniu męskość nie dlatego, że jest w jakikolwiek sposób do tego przymuszana, tylko po prostu chce? Pragnie? Ma ochotę? A uczucie wypełniającego usta aż po samo gardło, dojrzałego, żylastego penisa, wypychającego spomiędzy umęczonych warg spienioną mieszaninę samczej chuci, śliny i spermy, potrafi być oszałamiająco wręcz cudowne?
    
    To ty pokazałeś mi, że czasami mniej znaczyło więcej, jakość potrafiła być zdecydowanie ważniejsza od ilości i…
    
    Odwdzięczałam ci się nie tylko bezgranicznym oddaniem, spełniając najbardziej niespodziewane zachcianki, ale i sama starałam się nie być dłużna, nierzadko galopując wyobraźnią przez naprawdę dzikie krainy seksualnych pragnień. Jeżeli po całym dniu spędzonym na ciężkiej harówie w nieklimatyzowanym magazynie nabrałam ochoty, żebyś mnie wylizał, otwarcie stawałam w rozkroku i kazałam ci klęknąć, wciskając twą twarz w przesiąknięte lepkim pożądaniem majtki. Jeśli w środku nocy obudził mnie nagły atak chcicy, nie miałam żadnych oporów, by cię przebudzić, postawić do pionu i ...
    ... wykorzystać bez cienia litości. A po wszystkim położyć się na boku, czując naszą wspólną, śliską namiętność, wypływającą z mego wnętrza wprost na prześcieradło i zamknąć oczy, oddając marzeniom. Zazwyczaj równie niegrzecznym jak te, których spełnianie właśnie zakończyłam.
    
    I komu to przeszkadzało? My byliśmy sobą zachwyceni, Jagoda co najmniej zadowolona, a moja rodzina, mimo początkowych obiekcji, nie tylko w pełni nas zaakceptowała, ale i wydatnie pomogła w organizacji przyjęcia weselnego. Nadmienię, że naprawdę udanego i ostatecznie cementującego jakże niespodziewany związek. Niestety, jako rzecze prastare, starocerkiewnosłowiańskie porzekadło: jeśli wszystko układa się po naszej myśli, to znaczy, że zło pierdolnie znienacka. Na pełnej piździe.
    
    Do dziś nie potrafię wytłumaczyć, skąd wykrzesałeś w sobie siłę, ani jakim cudem lekarze w ogóle wypisali cię w takim stanie do domu, lecz stanąłeś w drzwiach jak gdyby nigdy nic. Blady, wychudły i całkowicie łysy, ale też tryskający taką chęcią życia, że… Poszliśmy we trójkę do kina na najnowszy komediowy hicior, a ty byłeś chyba najgłośniej śmiejącą się osobą na całej sali. Zabrałeś nas na obiad do bodaj najlepszej restauracji w mieście, gdzie w trybie ekspresowym postanowiliście wraz z Jagodą nauczyć się jedzenia muli, co o mały włos – czy raczej muszelkę – nie spowodowało poważnych strat wśród personelu. A potem całe popołudnie przesiedzieliśmy na nadrzecznych bulwarach, pogryzając ociekające frużeliną gofry i żartując z ...
«12...151617...24»