1. Pasierbica, czyli nadal nic nie jest…


    Data: 20.08.2023, Kategorie: Incest kazirodztwo, Lesbijki rodzina, wulgaryzmy, Autor: Agnessa Novvak

    ... najbardziej nawet zwyczajnych wspomnień. Zaś calutki zarówno wieczór, jak i następującą po nim noc, spędziłeś tylko przy mnie. Podobnie kolejną.
    
    Pozorna sielanka skończyła się porankiem dnia trzeciego. Przy śniadaniu, świeżo zaparzonej kawie i Jagodzie, przeżuwającej kupioną przez ciebie bladym świtem, jeszcze ciepłą jagodziankę. Powiedziałeś wówczas otwarcie, że zdajesz sobie sprawę, że będą to nasze ostatnie wspólne chwile. Położyłeś na stole teczkę z dokumentami, wyciągając je po kolei i tłumacząc, że nie musimy martwić się o sprawy związane z mieszkaniem, samochodem, ubezpieczeniem ani czymkolwiek innym. A na koniec, gdy upewniłeś się, że zabezpieczyłeś naszą przyszłość na tyle, ile tylko mogłeś, wziąłeś swoją… naszą córkę na stronę i zaproponowałeś jej długi spacer tylko we dwoje. Po powrocie zaś poprosiłeś tak wprost, jakbyś nie był sobą – bo nie kojarzyłam, że kiedykolwiek rozmawiałeś z nią równie otwarcie – by zostawiła nas sam na sam na godzinkę. Czy nawet dwie.
    
    Dała nam calutkie popołudnie. Pełne dzikiego, szalonego seksu, uprawianego z taką pasją, jakby jutro miało nigdy nie nadejść. Bezustannego chlapania minetki, obciągania laski, zabaw z wibratorem, wiązania, klepania, miętoszenia i ugniatania. Ssania i lizania absolutnie każdego fragmentu ciała. Od przodu, tyłu, z boku oraz we wszystkich możliwych oraz niemożliwych konstelacjach. Pośród jęków, sapań, pokrzykiwań i innych nieartykułowanych odgłosów. Aż do momentu, w którym oboje nie mogliśmy już…
    
    No ...
    ... nie. No, po prostu, kurwa, no nie! Byłeś chory. Nieuleczalnie, śmiertelnie chory. I chociaż robiłeś dobrą minę do złej gry, nie potrafiłeś ukryć swojego tragicznego wręcz stanu. Gdy w galerii handlowej uparłeś się, że musisz wejść z Jagodą do wszystkich sklepów i wychwalać każdą jej kreację, już w trzeciej przymierzalni zacząłeś desperacko poszukiwać krzesełka. A po powrocie z porannej wyprawy do dalekich krain w postaci osiedlowej piekarni wyglądałeś, jakbyś przebiegł co najmniej maraton.
    
    Natomiast w łóżku… cóż. Dawałeś radę kochać się nie dłużej, niż przez kilka minut, po czym padałeś bez tchu na pościel, powtarzając bez przerwy, że to tylko chwilowe i zaraz odzyskasz siły. Oboje wiedzieliśmy doskonale, że kłamiesz jak najęty, ale żadne nie potrafiło spojrzeć prawdzie w oczy. Ze swojej strony starałam się, jak tylko potrafiłam, by ci dogadzać, wybierać jak najmniej męczące pozycje i nie podkręcać niepotrzebnie tempa, któremu i tak byś nie podołał. Jednak w końcu i tak daliśmy sobie spokój. Ty sprawiłeś orgazm mnie, ja tobie, po czym wyczerpani zalegliśmy na łóżku, tuląc się do siebie nawzajem. Oddając wspólnie przynoszącej tak potrzebne ukojenie drzemce, w której nasze ciała coraz głębiej zanurzały się w płynącej leniwie z głośników suicie o blasku szalonego diamentu.
    
    Boże, jak ja cię kochałam. Jak wciąż cię kocham!
    
    I uwierz, wcale nie jest mi łatwo, kiedy zwierzam ci się z tego wszystkiego zdecydowanie zbyt długim, wewnętrznym monologiem. Obejmując jednocześnie naszą ...
«12...161718...24»