Kontener
Data: 10.10.2019,
Kategorie:
stara,
obsesja,
seksoholizm,
zbiorowy,
pies,
Autor: DwieZosie
... ładna, choć myślało się o niej bardziej w kategorii starszej pani, niż kobiety w kwiecie wieku. Oprócz zmarszczek i lekko obwisłej brody, dużą rolę w tym względzie odgrywały jej gęste czarne włosy, które stopniowo konfiskowała siwizna.
Z początku ją lubiłam. Bawiła mnie jej hałaśliwość, wulgarność oraz prosty dowcip. Nieraz pękałam ze śmiechu od bezczelnych komentarzy, które niemal zawsze odnosiły się do kopulacji albo ludzkiej fizjologii.
Jednak po upływie kilku tygodni każda najdrobniejsza cecha Anety stawała się wręcz nie do zniesienia.
Wkurzało mnie to, że po powrocie z robót od razu rzucała się na łóżko, by zaznać drzemki. Przed snem nie zdejmowała z siebie brudnego, zabłoconego kombinezonu, nie myślała też o tym, by się przemyć. A jeśli już szła do budki z prysznicem, nie dbała o to, który ręcznik albo szampon należał do niej. Dysponowała moimi rzeczami, jak swoimi.
Irytowała mnie jej tusza. To, ile miejsca zabierała w naszym ciasnym kontenerze. To, że nocami chrapała tak głośno, że aż drżała szybka w drzwiach.
Nie potrafiłam również pogodzić się z jej ohydnymi nawykami. Bez przerwy paliła śmierdzące papierosy i sama od tego śmierdziała.
Wieczorami czytywała jakieś durne romanse, jednocześnie głośno obgryzając paznokcie. Kiedy kładła książkę na stolik, wiedziałam, że za chwilę usłyszę pluskanie, dobiegające z jej krocza. Onanizowała się prawie codziennie i wcale nie była tym zawstydzona. Wręcz przeciwnie. Robiła z tego małe przedstawienie.
- Ale ...
... zaraz dojdę, Katja – pojękiwała nocami. - O Boże, ale będę miała orgazm!
Najwyraźniej menopauza nie była jej straszna.
Przez całe lato dowcipkowała na temat młodych ukraińskich chłopaczków, którzy stanowili większość w załodze. Oceniała rozmiary ich penisów, gapiąc się na krocza, poukrywane za materiałami kombinezonów. Analizowała skalę ich pragnień. Twierdziła, że aktualnie pewnie każdy z nich popadał w zbzikowanie z powodu nagłej rozłąki z ukochanym łonem.
- Który z tych dzieciaczków nie ma jakiejś żony na Ukrainie! - podśmiewała się.- Ukraińcy nie zwlekają w tych kwestiach. Dmuchają się i rozmnażają, jak króliki. Kiedy tylko zwietrzą pierwszą lepszą okazję, to cap! W zasadzie mało ważne jak się prezentuje ich wybranka. Ważne, że w ogóle jest. Żonka! Uległa laleczka wyposażona w dziurkę do ujeżdżania. Skoro już się ją ma, to można zaniechać dalszych polowań i przystąpić do konsumpcji.
Szybko zrozumiałam, że obok potrzeby bycia dostrzeganej, seks należał do jej najważniejszych obsesji. Kolejne żarciki puszczałam mimo uszu. Starałam się skupiać na pracy. Grzebałam w ziemi, udając, że słucham. Ona zaś ględziła praktycznie bez przerwy:
- Katja, czy wiesz, jak ci chłopcy cierpią, jak ich strasznie roznosi od środka? - zaczepiała. - Wyjdź sobie czasem późną nocą na plac i posłuchaj. Walą sobie te konie, jak postrzeleni. Kto wie, może i siebie nawzajem walą, tak jak to bywa w więzieniach. Czy rozumiesz, ile oni by dali za kawałek cipki? Zabiliby chyba. A ile jest cipek ...