Marchewka
Data: 28.08.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
BDSM
porwanie,
Autor: Yeti
Gorzów, Galeria Askana - restauracja Sfinks. Marcin kończy obiad. Dostrzega atrakcyjną dziewczynę, która właśnie wchodzi do restauracji. Dziewczyna jest zjawiskowa. Przyciąga wzrok wszystkich mężczyzn. Zgrabna sylwetka, ładna buzia, wszystko na swoim miejscu i w odpowiednim rozmiarze... Około metr siedemdziesiąt pięć, włosy... włosy czerwone, asymetrycznie uczesane. Dziwna fryzura. Czerwień agresywnie atakuje wzrok... a te nogi... krótka spódniczka odsłania nawet zbyt wiele, prowokuje, ale w granicach dobrego smaku. W tej akurat dziedzinie, tolerancja Marcina jest olbrzymia... Dziewczyna rozgląda się. Szuka kogoś? Ciekawe, przecież jest tu prawie pusto. Dwie pary, kilku samotnych facetów, którzy wlepiają oczy w nowo przybyłą. Starsza pani czyta gazetę w narożniku. Dziewczyna zbliża się do Marcina. Dzień dobry - mówi - widziałam, że ma pan poznańską rejestrację. Czy jedzie pan w kierunku Międzychodu?
Jadę - Marcin czuje zazdrosne spojrzenia mężczyzn. Powiedzmy szczerze - naprawdę zamierzał wybrać przeciwny kierunek, ale dalszy rozwój zdarzeń zapowiada się interesująco.
A czy mógłby mnie pan wziąć?
Słowo wziąć - podziałało na Marcina. Przybrał twarz hazardzisty. Opanował uśmiech. Ona to dostrzegła. Pośpiesznie dodała - wziąć w kierunku Międzychodu...
To, co teraz powiedziała, zdekonspirowało ją - myślała o tym samym. Nie jest cnotką. Marcin lubił niezbyt cnotliwe dziewczyny, a marchewka wydawała się niezwykle ponętna. Jednym słowem myśliwy był coraz bardziej ...
... zaintrygowany zwierzyną, która pchała się w jego łapy.
Oczywiście, chętnie panią wezmę... Wymawiając słowo "wezmę" Marcin spojrzał prościutko w jej źrenice. Jej oczy zabłysły a źrenice wyraźnie się powiększyły. Dobry znak. Próbowała wytrzymać jego spojrzenie, ale opuściła oczy... Nikt nie mógł mierzyć się z Marcinem na długość spojrzenia... Jedziemy, tylko dokończę kawę, powiedział. Czy można zaproponować pani kawę?
Z przyjemnością - uśmiechnęła się do niego. Była w jej uśmiechu dobra wróżba. Marcin zapomniał o obowiązkach, zapomniał o tym, że jechał do Pyrzyc, aby zawieźć narzędzia. Poczuł przypływ męskiej energii. Myśli wydawały się szybkie i jasne... jak nigdy... Przed oczami przesuwały się obrazy,... niezbyt skromne. Widział marchewkę już za dwie - trzy godziny... bez bluzki błaga, aby nadal pieścił jej piersi, gryzł je delikatnie... Widział ją bez tych wszystkich niepotrzebnych fatałaszków, które kobieta ma na sobie, kiedy mężczyzna myśli tylko o jednym... widział już, jak ona płytko i często oddycha... i wreszcie zachłystuje się potężną dawką tlenu... Czy pokój jest posprzątany - szybko analizował swoje mieszkanie... Gdzie ja rzuciłem rano ręcznik, a gdzie wczoraj skarpetki... Czy zasłałem łózko???? Tak, chyba tak... Było w tej dziewczynie coś niezwykle pociągającego. Mogła się podobać! To było takie właśnie uczucie, które czasami pojawia się znienacka i wtedy chcemy śpiewać, tańczyć i robić najgłupsze rzeczy. Niestety taki stan nie pojawia się często. Marcin od dawna ...