1. Wychowanka gangstera


    Data: 03.09.2023, Kategorie: kryminał, Brutalny sex Autor: Dark_Love

    ... udawał zdziwionego – A to ci niespodzianka.
    
    Podszedł do stalowego biurka. Z szuflady wyjął broń. Lśniącą, wyczyszczoną. Dziewczyna z przerażeniem obserwowała każdy jego ruch. Spojrzał na nią, tym swoim zimnym, podłym wzrokiem. Uniósł rękę. Koniec lufy wycelowany był wprost w pierś dziewczyny, która usiadła pod ścianą i zaczęła lamentować. Kręciła przecząco głową patrząc to na Szpona, to na wycelowany w nią pistolet.
    
    - Trzy... - Z kpiarskim uśmiechem zaczął odliczać – Dwa... - Dziewczyna krzyknęła przerażona łapiąc się za włosy i szarpiąc je. – Jeden!
    
    Nacisną spust. Blondynka wrzasnęła. Nie było wystrzału, tylko ciche „klik”. Spojrzała na niego zaskoczona. Nie wiedziała co się stało. Nie zabił jej. Celował do niej, ale...
    
    - Nie naładowana skarbie – zaśmiał się upiornie. Kopniakiem zamknął szufladę. Pogwizdując wesoło ruszył stronę drzwi.
    
    Po drugiej stronie czekał już niski, brunet z zakrzywionym nosem. Uśmiechał się. Wiedział jakie będzie mieć zadanie i bardzo go to cieszyło.
    
    - Bunia, zajmij się nią – rzucił Andy od niechcenia.
    
    - Szefie, a mógłbym...
    
    - Zrób z nią co chcesz – warknął zatrzymując się w pół kroku – ale, jak już skończysz masz się jej pozbyć. To chyba wystarczająco proste zadanie, prawda?
    
    - Tak szefie
    
    ***
    
    Szpon powolnym krokiem szedł przez korytarz. W dłoni trzymał pistolet. Obracał go w dłoni, jak plastikową zabawkę. Jeszcze chwilę temu słyszał krzyk dziewczyny i śmiech Buni. To co się tam działo, to nie była kompletnie jego ...
    ... sprawa. Znajdzie sobie nową.
    
    - Kantujesz! – Z pokoju na końcu korytarza dochodził krzyk. Bastian.
    
    - Wcale, że nie! – Słodki dziewczęcy głos. Tak różny od tych wszystkich innych jakie słyszy na co dzień. Kojący na swój sposób.
    
    Zbliżał się do pokoju, którego wydobywało się słabe, pomarańczowe światło. Słyszał szum radia i śmiech. Głównie delikatny, melodyjny.
    
    Wszedł. Bastian skoncentrowany patrzył w karty. Siedział na fotelu z nogami wyłożonymi przez podłokietnik. Językiem jeździł po górnej wardze, co w jego przypadku oznaczało stan najwyższego skupienia.
    
    Przed nim siedziała blondynka o nienaturalnie zielonych oczach okolonych gęstymi i długimi rzęsami. Długie falowane włosy sięgające aż do pośladków upięte były w wysoki koński ogon. Szpon nie lubił, gdy zostawiała je rozpuszczone. Denerwowało go do cholernie. Sam nie wiedział czemu. Może nie chciał, żeby reszta bandy widziała ją taką... kobiecą. Niestety jej kobiecość ciężko było ukryć. Choć lat miała nie wiele, to biust miała spory. Już nie jeden dostał burę za patrzenie się tam, gdzie nie powinien. Szpon pilnował, by nie zbliżali się zbytnio do szesnastolatki.
    
    Czasem i Andreasowi oko zjeżdżało na długie zgrabne nogi.
    
    - Wygrałam! Zgarniam pulę – Uśmiechnęła się uroczo, a w policzkach pojawiły się jej dołeczki.
    
    - Ty mała żmijo! – Bastian z niemrawą miną patrzył, jak małolata zgarnia mu z przed nosa dwie szklane butelki piwa i stówkę.
    
    Szpon stał oparty o framugę drzwi i przyglądał im się.
    
    Jessica wzięła ...