-
Dziecko. Karolina i Robert. 1
Data: 13.09.2023, Kategorie: Dojrzałe Humor, Autor: ---Audi---
... mówi, że mam zajebiste cyce... a ja mu na to, że ledwo co urodziłam i jeszcze karmię małą... Robert poprawił się w fotelu i już nic nie mówił... - Obciągałam jak stara kurwa, chłopaki jęczeli, bo brałam ich kutasy po same jaja... zaczęli się zbyt podniecać, nie chcieli już kończyć... zapytali się czy mogą mnie zerżnąć, że mają gumy, i że nic się nie stanie... a ja, że może pęknąć i nie chcę... ale jak bardzo chcą, to dam im w dupę... - O kurwa... - Może zwolnisz... - Tak.. zwolnię... mów dalej, dałaś.... ? - Ja zawsze daję, a w tyłek to uwielbiam... - O cholera.... Klęknęłam na ławce, sukienka do góry, majtki w dół, nasmarowałam śliną i się wypięłam... - Chyba stanę gdzieś... o tam jest stacja... Zajechał z boku, a ja rozpięłam mu rozporek i wyciągnęłam mojego już kutasa... - Pozwolisz... Delikatnie, wolno... do góry i w dół... - Jechali moje dupsko, a ja odpływałam z rozkoszy... jeden z przodu bawił się moimi piersiami, a ja mu obciągałam bardzo głęboko... pierwszy z tyłu się zlał... ja że następny proszę... d**gi miał dużo większego, zabolało mnie jak wchodził, jak rozpychał moje ciasne oczko... a ja mu, że nareszcie porządna pała jedzie moją dupę... Im on głębiej wchodził, tym, ten z przodu mocniej wkładał. - O Boże... Siedział z zamkniętymi oczami i wzdychał... - Walili mnie jak swoją sukę, jak dupę, która zawsze chętnie im da... zaczęli zlewać się jednocześnie... ten z tyłu pompował, a z przodu lał głęboko do ...
... gardła... Strzelił... i to porządnie... nawet nie zdążyłam się nachylić... - Jezu.... jęczał.... - Robercie... ? - Tak... tak... ? - Dobrze ci było, o to chodzi ? - Idealne... - Masz całe spodnie brudne... Spojrzał się nieprzytomnym wzrokiem... potem na mnie.... - Mam to w dupie... - Nie Robercie, ja miałam w dupie i nadal mam... Podciągnęłam sukienkę do góry i przekręciłam się na bok... wypinając tyłek... - Dotknij tyłeczka... - Co to jest ? - Mój przyjaciel... koreczek... - I cały dzień ze mną go nosisz... ? - Oczywiście. - Jesteś.... jesteś... - Wyjątkowa, wiem... Pocałowaliśmy się następny raz, i następny... Aż usłyszeliśmy pukanie przez szybę... O cholera, policjant... ale popłoch... Robert niezdarnie zapinał spodnie... i otwierał szybę... - Tak panie władzo... ? - Ludzie ze stacji bali się, że może być napad, stoicie od dłuższego czasu na uboczu, na włączonym silniku... A ja poznałam tego policjanta, kiedyś mnie zatrzymał i w głupi sposób się wykręciłam za rozmowę przez telefon... - Nie poznaje mnie pan ? Schylił się, spojrzał... i ... poznał.... - O... pani rozmawiające przez telefon o bardzo ważnych sprawach z koleżanką... poznaję.. dzisiaj też coś ważnego... ? - To mój przyszły mąż, jedziemy z Sopotu, mamy wspaniałe nastroje, a ja mu właśnie opowiadałam skrywane fantazje... bardzo niegrzeczne ... i biedak tak się podniecił, że zatrzymaliśmy się i musiałam mu zwalić. A na dodatek wszystko ...