1. Korporacyjne intrygi (V)


    Data: 25.09.2023, Kategorie: biuro, sekretarka, Brutalny sex Sex grupowy Autor: armageddonis

    ... wyszła. Była naga. Widziałem mięśnie jej pięknych nóg, poruszające się pod wilgotną jeszcze skórą. Miała płaski brzuch, z zarysem mięśni, najwyraźniej sporo ćwiczyła. Jej piersi przyciągały me spojrzenie. Sutki sterczały z zimna. Obrazu dopełniały jej wilgotne włosy, okalające piękną twarz o regularnych rysach. W końcu mnie ujrzała.
    
    - Co ty tu kurwa robisz?! - krzyknęła
    
    - Uspokój się, Sophie - powiedziałem z uśmiechem.
    
    - Jakie kurwa uspokój? Wynoś się! - odparła
    
    - Nie zrobię tego dopóki nie porozmawiamy.
    
    - Jesteśmy umówieni na dziewiętnastą w restauracji. Jest godzina szesnasta a ty jesteś w moim pokoju. Won!
    
    - Petrov dał ci jakieś dokumenty do podpisania. Co to było?
    
    - Nieważne.
    
    - Bardzo ważne. Jeśli spiskujesz przeciw mnie z Rosjanami, możesz być pewna, że do grobu pociągnę cię ze sobą. Gdzie to jest? - wycedziłem ostatnie zdanie.
    
    Skinęła głową w kierunku teczki. Chwyciłem ją i wyciągnąłem z niej plik sczepionych ze sobą kartek. Przewertowałem je szybko. To co było na pierwszych stronach nie miało znaczenia. Ważne były warunki zawarcia umowy, bo umowa to była, które znajdę na ostatniej stronie dokumentu. Czytałem tekst szybko i z każdym zdaniem krew gotowała się we mnie coraz bardziej. Gdy doczytałem dokument do końca spojrzałem na Sophie.
    
    - Czy zdajesz sobie sprawę, co to jest? - spytałem, cedząc powoli każde słowo.
    
    - Tak. Umowa partnerska między FRANQ-TRANS i Gaz Promem - odparła z tryumfalnym uśmiechem na ustach.
    
    - Nie - ...
    ... odpowiedziałem. - To wyrok śmierci na nasze firmy.
    
    - Mylisz się. Dzięki współpracy z Rosjanami zniszczymy cię i opanujemy rynek, zaś połowa twej korporacji przypadnie nam.
    
    - Nawet wtedy FRANQ-TRANS będzie jedynie pryszczem na dupie Rosjan, i doskonale o tym wiesz. Po usunięciu mnie, nic nie stanie im na drodze, by zwrócić się przeciw tobie. Twój plan więc jest dosyć kiepski. Sophie spojrzała na mnie wściekła. Wiedziała, że mam rację. Nadal jednak nie wiedziałem, co zamierzała tym osiągnąć.
    
    - Mamy pytanie, Sophie - rzekłem. - Co właściwie chciałaś zyskać na moim bankructwie. Oprócz oczywiście części mego majątku?
    
    - Nie potrafisz czytać? - odparła z ironią - po przejęciu POLCORP'u Rosjanie usuną Pierra ze stanowiska dyrektora FRANQ-TRANS, a kto jest jego zastępcą?
    
    - No tak, oczywiście. - Teraz rozumiem. Cholerna, mała oportunistka. - Co to znaczy usuną?
    
    - W fizyczny sposób.
    
    - Chcesz go zabić?
    
    - Tak, Pierre to fiut. Prędzej czy później zniszczy firmę. Nie mogę do tego dopuścić.
    
    - Ty małą, zdradziecka kurwo - odparłem z uśmiechem. - Powiem ci jak zrobimy. Nie podpiszesz tego dokumentu. Podpiszesz to, nad czym mieliśmy debatować wieczorem, rozumiesz?
    
    - Niby dlaczego miałabym się zgodzić? - odpowiedziała. - Rosjanie mają więcej do zaoferowania.
    
    - Tak, ale ja nie zmiażdżę FRANQ-TRANSU i nie zajmę zgliszcz po nim, gdy tylko twój podpis znajdzie się na umowie. Wiesz jacy są Rosjanie. W dupie mają wszelkie traktaty i porozumienia. Jak więc mówiłem - podpiszesz to - ...
«12...4567»