1. Iza i Tomek (II)


    Data: 17.10.2023, Kategorie: żona, cuckold, ostro, miłość, przygoda, Autor: koko

    ... co zdarzyło się przy barze, po czym uśmiechnęła się serdecznie do młodzieńca, a ja posłałem mu przyjazne spojrzenie. Iza domyśliła się, że chłopak próbuje zadzwonić po taksówkę.
    
    - Wsiadaj, podwieziemy cię – zaoferowała, kiedy okazało się, że mieszka niedaleko naszego apartamentowca.
    
    - Nie masz nic przeciwko? – zwróciła się do mnie.
    
    - No skąd? Wypada się przecież odwdzięczyć za to, że cię tak dzielnie bronił. Wsiadaj! – zwróciłem się do niego i uścisnęliśmy sobie dłonie. Przedstawił się, ale jak to bywa w takich sytuacjach i tak nie zapamiętałem jego imienia.
    
    Obydwoje byli już po kilku kolejkach, co szczególnie odbiło się na Izie i trudno ją było przegadać. Buzia się jej nie zamykała i zanim pokonaliśmy połowę drogi, wyciągnęła z naszego pasażera mnóstwo informacji. Jak słusznie przypuszczałem, był studentem politechniki, a praca w knajpie stanowiła dla niego tylko dodatkowe zajęcie. Chłopak okazał się równie rozmowny, co sympatyczny i, mimo że dopiero co się poznaliśmy, atmosfera w samochodzie była całkiem swobodna. Jako jedyny, całkowicie trzeźwy w tym towarzystwie starałem się im dorównać humorem, ale jego obecność wprawiała mnie w niezrozumiałe podekscytowanie. Może była to świadomość, że młodszy o dziesięć lat mężczyzna dosyć odważnie zabawiał się z moją żoną? Mimo różnicy wieku Iza musiała mu się przecież podobać. W kusych, seksownych ciuszkach, rozgadana i figlarna, wyglądała na dużo młodszą. Starałem się skupić na drodze, ale przed oczami miałem ciągle ...
    ... obraz jego dłoni, śmiało przesuwających się po jej zgrabnym ciele. Nie, coś takiego nie mogło być mu obojętne – pomyślałem i spojrzałem w tylne lusterko. Chłopak flirtował z nią w najlepsze, nie przejmując się, że siedzę obok, a Iza kokietowała go swoimi docinkami. Alkohol rozwiązał jej język, dodał śmiałości. Nie miałem szansy za nimi nadążyć, przez co skupiłem się bardziej na przysłuchiwaniu się ich rozmowie, czasami tylko włączając się do dyskusji. Mało kto zdaje sobie sprawę, ile się można dowiedzieć o człowieku, analizując jego gesty czy modulację głosu. Odczytywanie mowy ciała nie było dla mnie żadną tajemnicą, ponieważ na tym, między innymi, polegała moja praca. Może było to zboczenie zawodowe, ale obserwując ich, rozkładałem chłopaka na części. W jego przypadku wystarczyło mi kilka minut i kilka usłyszanych zdań, żeby przekonać się, że mam do czynienia z drapieżnikiem, który chytrze upatruje sobie ofiarę i najczęściej dostaje to, co chce. Emanowała z niego niezwykła pewność siebie i wysoka samoocena, typowa dla młodych ludzi, którzy są świadomi swoich atutów. Szkoda, że taki nie byłem w jego wieku – pomyślałem z nutką zazdrości, gdyż dopiero niedawno nauczyłem się wreszcie, jak radzić sobie z kompleksami i podejmować decyzje bez rozdzielania włosa na czworo. Tylko że ja musiałem tę umiejętność wypracować, a tacy jak on mieli ją wrodzoną. Rozpracowując chłopaka, przypadkiem zwróciłem również uwagę na zachowanie Izy i ze zdumieniem odkryłem, że potrafi mnie jeszcze czymś ...
«12...567...31»