1. Rekompensata, 8.


    Data: 20.10.2023, Kategorie: Zdrada Autor: Tomnick

    ... ust i sprawdza, czy połknęłam spermę. Szarpie szczękę. Idiota! Waldek nadal rżnie mnie, ale nie reaguje nawet jednym słowem. „Tłuszcz” znowu wciska mi w usta wiotczejącego penisa, więc próbuję go jeszcze pieścić. Trochę uspokaja się. Waldek uderza penisem... Przyśpieszam pieszczoty. Z prawie sterczącego penisa wylewa się sperma.
    
    – Potrafię! – jestem z siebie zadowolona. – W takiej sytuacji...
    
    Grubas stęka jak ranione zwierzę i nadal wpycha penisa w moje usta. Dławię się. Waldek wychodzi ze mnie i odciąga Daniela. Heniek stoi z telefonem w ręku, fiut nadal mu sterczy. Patrzy na mnie pożądliwie i z wyrazem skrajnej bezradności gapi się na kolegów. Opuszcza ręce. Po chwili znowu spogląda na mnie. Napotyka mój wzrok i penis powoli mu wiotczeje.
    
    Ten obraz najbardziej utkwił mi w pamięci.
    
    *
    
    Oczywiście, po tym, co się stało na koniec, wracaliśmy autem z otwartymi oknami. Heniek śpieszył się. Tym razem wyjątkowo podwiózł mnie pod sam blok.
    
    – Jeszcze porozmawiamy – ‘podziękowałam’ mu na pożegnanie.
    
    Jakby skulił się, patrzył przed siebie. Spoważniał i nic nie powiedział. Od razu ruszył, gdy tylko z furią zatrzasnęłam drzwi.
    
    Wpadłam do mieszkania jak po ogień, męża jeszcze nie było. Zrzuciłam wszystkie ciuchy i już stałam pod prysznicem. Ledwo namoczyłam się, od razu żelem pokryłam całe ciało. Obfitą warstwę piany spłukałam wodą. Dopiero odetchnęłam. Długo płukałam usta wodą, płynem do płukania ust. Kolejną warstwę żelu nakładam spokojnie, ale ręce drżały mi. ...
    ... Dokładnie spłukiwałam pianę. Przed wyjściem z łazienki namoczyłam bieliznę i bluzkę. Spódniczkę również, ale w oddzielnej misce. Nie dbałam o nią. I tak oddam ją do pralni.
    
    *
    
    Siedziałam w fotelu w towarzystwie ulubionego drinka. Teraz mi nie smakował. Patrzyłam w ekran telewizora. Akurat emitowano jakiś film. Wyłączyłam dźwięk, dialogi drażniły mnie. Nie pozwalały spokojnie myśleć. Raz jeszcze przeżywałam zdarzenia w lesie i nawet nie wiedziałam, jaki film oglądam.
    
    – Głupi „Tłuszcz” musiał mnie oszczać! – tłumaczyłam aktorom. Byłam wściekła, oczy zaszkliły się. – Siadł na mnie, wsadził fiuta w usta i szczał! Kiedy twarz zalał mnie moczem, wstał i szczał na całe ciało! A te dwa nędzne chuje nawet nie próbowały go powstrzymać! – uderzyłam pięścią w fotel. – Nigdy więcej „Tłuszcz” mnie nie dotknie! A ta pizda Heniek jeszcze będzie żebrać o seks ze mną! Chciał frymarczyć kochanką?! Też mu urządzę ostre jebanie... – stukałam pięścią w podłokietnik fotela. – Aż mu gówno z ryja wyleci!
    
    Tą wyrazistą obietnicą zakończyłam wrzaski do telewizora. Ciężko oddychałam. Patrzyłam w okno. Siedziałam, aż uspokoiłam się. Wytarłam łzy, ciężko westchnęłam i wychyliłam resztę drinka. Wyprostowałam się, klasnęłam w dłonie i ruszyłam do łazienki. Zakończyłam przepierkę. W łazience poprawiłam makijaż i poszłam przygotować mężowi ciepłą kolację. Kiedy kolacja prawie była gotowa, nieco spokojniejsza siadłam przed telewizorem i sięgnęłam po telefon.
    
    *
    
    – Cześć, Ulka! Co słychać?
    
    – ...
«12...4567»