Na górze róże, na dole... na…
Data: 06.11.2023,
Kategorie:
Lesbijki
bdsm
wampiryzm,
Anal
humor,
Autor: Mjishi
... małolatę do odchylenia głowy. Nir, wyrwana z własnego świata na chwilę otworzyła oczy. W amoku spojrzała w tył, a jej zamglony wzrok podziałał na Jordan mocniej, niż cokolwiek innego. Wciąż ospale poruszając wciśniętą miedzy ich ciała dłonią, nachyliła się lekko. Pragnęła być bliżej. Pragnęła, by młoda dokładnie wiedziała, do kogo należy. Kto jest sprawcą tego wszystkiego, co czuła.
Puściła pasek, a zamiast tego przełożyła rękę pod jej ramieniem i chwyciła za gardło. Co rusz w losowych miejscach styku ich ciał Jordan odczuwała energetyczne impulsy. Jakby się elektryzowały. Ale przyjemnie, ciepło. Cieszyła się, że wcześniej rozpięła koszulę. Mogła teraz pełniej obcować ze Słońcem. Zanurzyła nos we włosach na karku, podgryzała i całowała.
Przyspieszyła ruch palców i bioder. Przesunęła usta bliżej ucha.
— Jesteś moja — powiedziała władczo i szarpnęła zębami jej małżowinę.
Z ust dziewczyny wyrwał się cichy skowyt przyjemności.
Nie musiała już więcej przyspieszać. Wystarczyło kilka ruchów, a zwijające się pod nią ciało zadrżało. Spinało się w spazmach rozkoszy i kotłowało, nie potrafiąc nad sobą zapanować.
Widok i zapach tak głębokiego spełnienia poruszył i Jordan. Z trudem opanowała wysuwające się kły. Zamiast wbijać się po krew, jedynie mocno przygryzła jej skórę nad obojczykiem. I doszła. Od samego patrzenia. Od samej świadomości, że to ona jest sprawcą tego widoku. Wystarczył jedynie ruch bioder i rozchodzące się po jej ciele impulsy światła. Bo takie ...
... miała wrażenie. Jakby to światło ją zasilało.
Nie wychodziła z dziewczyny. Zamiast tego lekko naciskała na ścianki jej wnętrza, czym przedłużała zalewającą ją błogość. Swoją również. Chciała, żeby to trwało wiecznie.
Miewała już orgazmy czyste, bezdotykowe, ale ten był zupełnie inny. Kurczące się na jej palcach mięśnie z każdym ściśnięciem wpompowywały w jej ciało czystą ekstazę. A tańczące między skórą iskierki rozprowadzały upojenie po całym organizmie.
Chciała, by pierwszy tej nocy orgazm Nir był jej. Tylko jej. By mogła go doświadczyć całkowicie i by sprawiła go całkiem sama. Udało się.
Chwilę jeszcze łapały oddech. Aczkolwiek póki Jordan trzymała w niej palce, smarkula nie była w stanie opanować drżenia. Co chwila wstrząsały nią gwałtowne skurcze.
Jej pani delektowała się tym widokiem, ale w końcu wysunęła rękę spomiędzy jej ud. Uśmiechnęła się frywolnie i pocałowała uległą w policzek.
— No proszę. Wystarczyło kilka ruchów. Mówiłaś, że chciałaś zapewnić, jak bardzo mnie pragniesz, tak? — zagadnęła drwiąco. — No dobrze. Już wiem. Ale następnym razem, mam nadzieję, na nieco dłuższą zabawę — rzuciła. Chwytając za żuchwę rozbawionej twarzy przekrzywiła ją i pocałowała namiętnie. Odstępując, mruknęła z zadowoleniem, ale zaraz klepnęła rudzielca w policzek.
— Ten jeden raz ci daruję. Ale nie waż mi się więcej dochodzić bez pozwolenia. Bo się zezłoszczę — pogroziła palcem, na co młoda, roześmiana, ale i lekko zawstydzona, schowała głowę w pościel.
— Jakbym ...