1. Bal Sylwestrowy (wersja II)


    Data: 12.11.2023, Kategorie: pończochy, Mamuśki nauczycielka, elegancja, kuszenie, Autor: historyczka

    ... chama. Na to był jednak zbyt bojaźliwy. Za to postanowił robić dobrą minę do złej gry.
    
    – Niech on się tu tylko pojawi!
    
    – Panie Mariuszu… jest pan taki… twardy… prawdziwy mężczyzna…
    
    Kobieta celowo przez długi czas nie przechodziła z chłopakiem na ty. Chciała, żeby mówienie per pan, pani budowało dystans i podkreślało różnicę wieku.
    
    Student, pragnąc nabrać odwagi, w szybkim tempie opróżniał kieliszki.
    
    – Panie Mariuszu, a czy ma pan jakieś postanowienie noworoczne? O ile moje pytanie nie jest nietaktem… – Patrzyła mu prosto w oczy, łopocząc rzęsami.
    
    Kurcze… przecież jej nie powiem, że moje wielkie marzenie, to przestać być prawiczkiem…
    
    – No mam takie… ale ono się nie spełni… nie mogę go zdradzić… A pani jakie ma?
    
    Spryciarz! Nie powiem mu przecież, że najbardziej chciałabym, żeby ktoś zmajstrował mi dzidziusia…
    
    – Również mam intymne… i go nie zdradzę…
    
    A niech mu pracuje wyobraźnia!
    
    – Ale… umówmy się, że jestem dobrą wróżką i sprawię, że pańskie postanowienie, czy marzenie, spełni się!
    
    – Bardzo pani miła… – No w sumie, to nawet nie musiałaby być wróżką, żeby je spełnić… – W takim razie, ja, ojej! Uprzedzamy czas i już zaczynamy życzenia noworoczne! Pani życzę także spełnienia tego intymnego pragnienia.
    
    Wtem zespół, jakby na zamówienie Marty i Mariusza, zarządził kolejną zabawę. Wszyscy goście mieli na serwetkach wypisać życzenia noworoczne. Mariusz czerwieniłl się, gdy coś gryzmolił, Marta uśmiechała. Ledwie napisali, a bez ...
    ... ostrzeżenia, człowiek z zespołu zabrał im serwetki, podobnie jak innym gościom. Młody historyk chciał protestować, lecz zbyt nieudolnie, żeby to mogło odnieść skutek.
    
    Po chwili zaczęło się publiczne odczytywanie życzeń, pomijano jednak dane personalne. Często życzenia były zwyczajne, typu „chcę kupić nowe audi”, ale nagle uwagę wszystkich przykuły dwa, następujące po sobie życzenia: „chciałabym zostać mamusią” i drugie „chciałbym przelecieć seksowną nauczycielkę”.
    
    Marta aż westchnęła i spojrzała wymownie na studenta. W duchu uradowała ją postępująca odwaga Mariusza. Szła za ciosem. Znów skrzyżowała nogi, jednak tym razem ułożyła suknię w sposób umożliwiający dostrzeżenie w rozcięciu zakończenia pończochy.
    
    A więc ma je na sobie! Ale jazda! Ech, ile ja bym dał, żeby mieć tyle odwagi, by położyć rękę na jej kolanie!
    
    Nauczycielka z zadowoleniem obserwowała, jak chłopiec ukradkiem starał się delektować wzrok koronką pończochy. Wiedziała, że takie doznania należy dawkować, więc szybko ją zakryła.
    
    – Przepiękną ma pani suknię.
    
    – Ojej, dziękuję za miły komplement! Wy faceci, to macie łatwiej. Ile ja się musiałam obiegać i naprzymierzać sukienek! – Marta była świadoma tego, że w ten sposób uruchamia wyobraźnię młokosa, gdyż ten wyobraża ją sobie w przymierzalniach, jak rozebrana do bielizny, przymierza kiecki. – A jak już ją kupiłam, musiałam jeszcze uganiać się za pończoszkami. – Uśmiechnęła się uwodzicielsko. Wiedziała, że napomknięcie o pończochach wywoła oczekiwany ...
«12...567...17»