1. Piotruś pan


    Data: 20.11.2023, Autor: Indragor

    ... Oczywiście prychnęła śmiechem, jak zorientowała się, co się stało. Wytarłem się i założyłem czyste ciuchy. Oczywiście musiałem jej opowiedzieć „co”. Pominąłem tylko, że babka złapała mnie za małego. Powiedziałem, że tak się podnieciłem trzymaniem ją za tyłek, że nie wytrzymałem… no i… wystrzeliłem. Niestety, jeszcze bardziej ją to rozbawiło i trochę sobie na mnie poużywała. Uznała, że musi mi znaleźć chętną dziewczynę, bo sam sobie nie poradzę i zostanę prawiczkiem do końca świata.
    
    Mimo tych kpin w trudnych chwilach zawsze możemy liczyć na siebie. Od dziecka stawałem zawsze za nią murem, no to Kaśka też zaczęła tak samo robić. I tak nam już zostało. Dlatego nawet nie musiałem specjalnie jej prosić, aby nie rozgadała o tym incydencie.
    
    Reszta weekendu przebiegła bez zakłóceń, ale gdy wróciłem w poniedziałek ze szkoły, z treningu szkolnych cheerleaderek… No nie, żeby nie było, nie jestem cheerleaderką, bez jaj. Po prostu dziewczyny lubią mieć jakiś doping na treningu, a ja lubię sobie popatrzeć na skąpo odziane seksowne laski w różnych pozach. Czyli, gdy wróciłem, od drzwi powitała mnie mama tymi słowami:
    
    – Pani Ula prosiła, abyś wpadł do niej na dosłownie minutkę. Nie wiem, o co chodzi, ale jak zjesz, to idź do niej.
    
    Wszyscy wcisnęliśmy się do kuchni, czyli mama, tato, Kaśka i naturalnie z Kaśką Jagoda, no i ja.
    
    Siostra oczywiście nie wytrzymała, aby nie wsadzić mi szpili:
    
    – Piotruś pewnie wpadł w oko naszej wesołej wdówce. Uważaj, bo cię schrupie. – ...
    ... Dziewczyny zaniosły się śmiechem.
    
    – Spokój młode panny! Nie ma z czego się śmiać. – Zgasił obie tata.
    
    Właśnie. Nie było z czego się śmiać.
    
    Przed wyjściem, na bok zgarnął mnie tata i cicho, prawie do ucha powiedział:
    
    – Właściwie to twoja siostra ma rację. Jeśli pani Ula ci się podoba, to korzystaj z okazji, póki możesz. Sam bym skorzystał, gdybym nie kochał waszej mamy. Pamiętaj: taka doświadczona kobieta może sporo nauczyć młodego mężczyznę. A z ciebie już prawdziwy mężczyzna… No idź. – Mrugnął okiem, zachęcająco klepiąc w plecy.
    
    Poszedłem, co miałem robić.
    
    Po przywitaniu z Ulą zapadło na kilka sekund niezręczne milczenie.
    
    – Chciałam cię przeprosić – Ula wydawała się zawstydzona i jak zwykle w takiej sytuacji, złożyła skromnie dłonie na cipce, wyginając je w nadgarstkach, nieznacznie pokręcając biodrami. – Ostatnio zachowałam się skandalicznie. Nie powinnam… w końcu jestem dorosła, ale w takiej sytuacji trudno mi się opanować… – Zerknęła na sufit, chyba jeszcze bardziej zawstydzona. – Tak czy owak, chciałam cię przeprosić, bo pewnie się na mnie gniewasz, a nie chciałabym…
    
    – Nieee, nie gniewam się.
    
    – Naprawdę? – zdziwiła się albo udała zdziwioną.
    
    – Naprawdę. To było nawet przyjemne – chlapnąłem, nim pomyślałem, na dodatek uśmiechając się z pewnością głupkowato.
    
    – Aha, to cieszę się… to znaczy, że nie gniewasz się na mnie, bo już bałam się, że będziesz chciał mnie ukarać – zaśmiała się ostrożnie.
    
    Wyobraziłem sobie, jak przekładam babkę przez kolano i ...
«12...91011...24»