1. Piotruś pan


    Data: 20.11.2023, Autor: Indragor

    ... odwracając głowę. Nie dokończyła, bo ujrzała spore wybrzuszenie we wiadomym miejscu. – O jejku – rzuciła tylko cicho, chyba zaskoczona.
    
    W ogóle to dziwne. W pokoju może stać tysiąc przedmiotów, a i tak, co pierwsze zauważy dziewczyna, to to, że chłopakowi stoi!
    
    Zeszła z drabinki, stanęła naprzeciwko mojego również stojącego, acz horyzontalnie, fiuta, bezczelnie gapiąc się na wybrzuszenie.
    
    – Nie przejmuj się – powiedziała bez odrywania wzroku. Wydawała się jakaś zdeprymowana. – Dziewczynom to się podoba… No wiesz, że tak działają na chłopaka. Czują się bardziej seksi – Podrapała się z zakłopotaniem po głowie; zaraz przeniosła wzrok na moją twarz i uśmiechnęła się jakoś niepewnie. Zanim z powrotem spojrzała w dół, dostrzegłem, że miała jakieś takie… można powiedzieć rozognione oczy.
    
    Nie wiedziałem, co powiedzieć, ona też zamilkła, tylko tak jakoś zwilżyła wargi, po czym po paru sekundach niepewności i zażenowania z obu stron, bez ostrzeżenia złapała mnie przez dresy za wyprężony do granic wytrzymałości korzeń, obejmując dłonią. Aż syknąłem, tak byłem podniecony.
    
    Babka mówiła o asertywności, ale kto w takiej sytuacji byłby asertywny, gdy seksowna kobieta tak cię trzyma? No kto? Nie widzę. To było niesamowite. Dorosła kobieta, sto procent seksu i nie potrafiła się oprzeć.
    
    Ula zaczęła z namysłem przesuwać rękę, a ja byłem już tak nakręcony, że wystarczyło dosłownie kilka ruchów, a zacząłem gwałtownie i mocno strzelać spermą. Na spodniach zaraz zaczęła tworzyć ...
    ... się wilgotna plama.
    
    Jak tylko oprzytomniałem po silnym orgazmie, zobaczyłem przestraszoną Ulę, zakrywającą dłonią usta.
    
    – Przepraszam – wydawała się zawstydzona – nie chciałam… nie wiedziałam…
    
    – Nic się nie stało… – mruknąłem. Atmosfera wstydu szybko gęstniała. – Chyba już pójdę… – Odwróciłem się, ale zdążyła złapać mnie za ramię.
    
    – Nie możesz tak iść... – W jej głosie zabrzmiała teraz większa pewność siebie. Ja jednak wyrwałem się i pobiegłem w kierunku drzwi, goniony głosem Uli: – Czekaj, dam ci ręcznik… prysznic…
    
    Trochę to zdarzenie przerosło mnie. Zatrzymałem się na półpiętrze przed naszym mieszkaniem. Kutas jeszcze mi nie opadł całkiem. Kaśką bym się nie przejmował. Nieraz widziała, jak mi stoi, nawet kiedyś powiedziała, że tak samo, jak u normalnego chłopaka, ale rodzice! Kolejny wstyd nie był mi potrzebny.
    
    Co się dzieje z tymi babami – zastanawiałem się w międzyczasie. Strach wyjść z domu, bo zaraz rzucają się na człowieka jak sępy.
    
    Ostatecznie chyłkiem dotarłem do swojego pokoju. Nie mogłem iść pod prysznic, bo rodzice coś by zaczęli podejrzewać, a nie miałem nawet ręcznika. Wysłałem więc SMS-a do Kaśki, aby przyniosła mi do pokoju ręcznik w połowie mokry, tak aby rodzice się nie zorientowali. Wredniacha odpisała mi „Po co?”. Odpisałem jej „Nie pytaj, tylko przynieś”. Odpisała: „Mokry od góry, czy od dołu?”. To ja: „Nie wygłupiaj się, tylko przynieś. Gardłowa sprawa”. Odpisała: „Przyniosę, bo jestem ciekawa co”.
    
    Najważniejsze, że przyniosła. ...
«12...8910...24»