1. Piotruś pan


    Data: 20.11.2023, Autor: Indragor

    ... mówiła pod przymusem, równocześnie podskakując na palcach. – Tylko nie wygadaj się przed Jagodą, że ci powiedziałam – zaraz przypomniała, tym samym próbując zatrzeć wrażenie po swoim wyznaniu, po czym otwartą dłonią, zewnętrzną stroną, trzepnęła mnie prosto w genitalia.
    
    – Jasne – wysyczałem z bólu, łapiąc się za krocze. Aż trochę przykucnąłem.
    
    – Och, przepraszam – odezwała się z udawanym żalem – zapomniałam, że nie jesteś dziewczyną. – I weszła do pokoju, zamykając drzwi. Zaraz jednak uchyliła je z powrotem i wysuwając głowę, powiedziała: – Zrób mi jajecznicę. Jestem głodna. – Po czym na dobre zatrzasnęła się w swoim pokoju.
    
    Poszedłem do kuchni, bo co miałem robić? Wiadomo: głodna siostra, to zła siostra. I co ona sobie myślała? Że niby co? Że do tej pory byłem dziewczyną? Wredniacha. Na szczęście ból jąder szybko ustępował. Oczywiście wiedziałem, że Kaśka odegra się na mnie za to wymuszenie przyznania, że mnie kocha, ale nie przypuszczałem, że tak boleśnie.
    
    Spontanicznie tylko raz się przyznała. Miałem wtedy trzynaście lat i jakoś tak wyszło, że zderzyłem się z samochodem. Nic mi się nie stało, tylko kilka siniaków, obtarcia, trochę krwi. No i jedno złamanie. Gdy wróciłem z rodzicami ze szpitala, Kaśka ze łzami w oczach rzuciła mi się na szyję, ze słowami: „Braciszku, nie rób mi tego więcej. Nie przeżyłabym, gdyby coś ci się stało”. Stąd wiem, że mnie kocha.
    
    Dziesięć minut później jajecznica była gotowa. Zrobiłem taką, jaką najbardziej lubi i zawołałem na ...
    ... posiłek.
    
    Pyszna jajecznica – rzuciła zadowolona, kończąc i zerkając w moim kierunku. – Przepraszam – jęknęła po chwili z żalem w głosie, tym razem chyba nieudawanym – nie gniewaj się. Nie chciałam tak mocno uderzyć. Tak jakoś wyszło, może dlatego, że byłam głodna.
    
    – Nie gniewam się. Nic się nie stało – mruknąłem.
    
    Też kocham siostrę i jakoś nie potrafię się na nią gniewać, przynajmniej długo. Najgorsze, że ona o tym wie.
    
    – To fajnie. Dzięki za jajecznicę. – Powiedziawszy, wstała od stołu, podeszła do mnie i cmoknęła w policzek. Naprawdę musiała czuć się winna, bo inaczej nie dałaby buziaka. Zanim wyszła, jeszcze w drzwiach kuchni odwróciła się na moment, strzelając w moim kierunku zadowolonymi ślepkami… oczkami… oczami. I weź tu na taką się gniewaj. Lubię, jak tak strzela zadowolonymi oczkami.
    
    Spojrzałem na brudne naczynia. Zeżarła, to chociaż mogła posprzątać, pomyślałem ze smutkiem.
    
    Sądziłem, że Jagoda zrezygnowała, bo minęły prawie dwa tygodnie od mojej rozmowy z Kaśką i nic się nie działo. Później dopiero okazało się, że Jagoda wyczekiwała dogodnego momentu. I właśnie po tych mniej więcej dwóch tygodniach dogodny moment nadszedł.
    
    – Piotrek, odprowadzisz moje przyjaciółki do mieszkania Jagódki. – To siostra wparowała do mojego pokoju.
    
    – Przecież to tylko dwa piętra – zdziwiłem się.
    
    – Chodź, nie bądź taki. – Złapała mnie za rękę, ciągnąc do przedpokoju. – Teraz są niebezpieczne czasy. Ktoś mógłby je napaść i zrobić krzywdę. A z chłopakiem będą czuły ...
«12...192021...24»