Piotruś pan
Data: 20.11.2023,
Autor: Indragor
... związku. Tata mówi, że owszem, wyszła za mąż, ale zaraz wróciła.
Następnego dnia odpowiednio wcześniej mama nie omieszkała mi przypomnieć:
– Piotrusiu, już czas do pani Uli.
Westchnąłem i powlokłem się do wyjścia, gdy zatrzymał mnie głos mamy:
– Tak chcesz iść?
– A co?
– To są wyjściowe spodnie, nie będę ich ciągle prała, włóż dres.
Szczerze, po ostatnich ekscesach, a właściwie sekscesach, jakoś straciłem ochotę do zakładania dresów.
– Oj, mamo, przecież nic się nie stanie – jęknąłem.
– Nie dyskutuj, tylko się przebierz. Tam był remont, a z ciebie taka niezdara, że na pewno gdzieś się ubrudzisz.
No widzicie? Nawet moja własna matka mnie nie szanuje. Niezdara, też mi… Co miałem zrobić? Nie będę przecież się kłócił z mamą. Zawróciłem i z ciężkim sercem przebrałem się w dresy.
Wkrótce zameldowałem się na czwartym piętrze.
– O, Piotrek, wejdź, proszę – odezwała się z uroczym uśmiechem pani Ula, zaraz po otwarciu drzwi, zanim zdążyłem coś powiedzieć.
Ubrana może w nie do końca obcisłe niebieskie dżinsy i nieznacznie przybrudzoną, pewnie od sprzątania, obcisłą czarną bluzeczkę, idealnie uwypuklającą jej biust.
– Dzień dobry, mama mówiła… – powiedziałem, jakoś tak zawieszając wzrok na owym uwypukleniu.
– Oj, patrzysz, że jestem ubrudzona – przerwała kobieta, próbując palcami strzepnąć zabrudzenie. – Przepraszam, ale to od sprzątania. Chyba był to zły pomysł, aby do sprzątania zakładać czarną bluzkę, ale to taka stara, nie chciałam ...
... nowej, bo może się zniszczyć i wiesz… – wzruszyła ramionami, uroczo uśmiechając się, przepraszająco, przy okazji składając dłonie na cipce jak nieśmiała nastolatka. I jakby tego było mało, delikatnie, kusząco pokręciła biodrami. Aż mi cieplej się zrobiło od tego gestu.
I zobaczcie, powiedziała „Piotrek”. Co kobieta, to jednak kobieta, a nie jakaś dziewczyna.
– Wejdź – kontynuowała po krótkiej ciszy, jaka zapadła, odsuwając się na bok. Weszliśmy do remontowanego pokoju. – Uznałam, że warto odświeżyć, coś zmienić w sypialni, ale teraz przydałaby mi się pomoc mężczyzny, więc... Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że poprosiłam twoją mamę. Jesteśmy przyjaciółkami i tak sobie pomyślałam… – Spojrzała na mnie jakby trochę zawstydzona.
– Nieee, nie ma problemu, chętnie pani pomogę – pośpiesznie odpowiedziałem. Kto zresztą takiej babce by odmówił?
Być w sypialni kobiety… to robi wrażenie. I powiedziała „mężczyzny”, słyszeliście?!
– Cieszę się – odetchnęła z ulgą. – Piotrek, ty chyba masz już osiemnaście lat?
– No prawie.
– Nie szkodzi. Może byśmy przeszli na ty, tak będzie wygodniej. – Nie czekając, z tym swoim uroczym uśmiechem wyciągnęła rękę, robiąc delikatny ruch biodrami, tak samo kuszący, jak poprzednio. – Urszula – rzuciła zadowolona.
– Piotrek. – Uścisnąłem jej dłoń.
– Wiem – zaśmiała się. – Mów mi Ula. – Znowu zapadła cisza, podczas której tylko gapiliśmy się na siebie, a z twarzy pani Urszuli… to znaczy Uli, nie znikał uśmiech. Ostatecznie to ona ...