Kryzys tożsamości (VII) - Nie-zwyczajna przysługa
Data: 25.11.2023,
Kategorie:
intryga,
bdsm
zemsta,
małżeństwo,
dwie kobiety,
Autor: CichyPisarz
... wybitna hollywoodzka aktorka. Cała reszta to już czysta zabawa w kotka i myszkę, i to ona od samego początku była drapieżnikiem.
- Nie ruszaj się. Jeszcze chwilę, a będzie żałował, że cię stracił. To najlepsza kara - zachichotała Katarzyna, nanosząca kolejną warstwę cienia na powieki Marleny.
W garderobie żartowały w najlepsze, chociaż początkowo mina przybyłej przyjaciółki wyrażała niepokój i złość na byłego męża. Przyjaciółka streściła jej wszystko.
- Męska świnia! - rzuciła nagle w przypływie oburzenia Marlena. Była przekonana, że sprawę z byłym ma już dawno za sobą, a tu taka sytuacja.
- Nie pokazuj mu, że cię to dotknęło. Nie okazuj słabości... - otrzymała szereg rad od Katarzyny.
- Teraz to naprawdę się nie kręć. Nakładam ostatni cień i zaraz skończymy.
Marlena wyglądała jak bogini seksu. Każdy szczegół był dopieszczony, z powodzeniem mogłaby tak pozować dla najlepszych fotografów. Makijaż był boski - odważny, wieczorowy, nawet trochę przesadzony, ale do okoliczności pasował idealnie. Obie kobiety uwielbiały tę formę makijażu - smoky eyes, która towarzyszyła im przy każdej ważniejszej imprezie.
Użyły tej samej pomarańczowo-czerwonej pomadki, która z ich ust zrobiła bardzo wyrazisty punkt.
- Sama mam na ciebie ochotę - roześmiała się Katarzyna, kiedy zabiegi kosmetyczne dobiegły końca.
Marlena podziwiała efekt półgodzinnej stylizacji. Lateksowa kamizelka z wycięciem odsłaniającym przedziałek ściśniętych piersi i zamkiem błyskawicznym ...
... przebiegającym od wysokości rozkosznego wąwozu między nimi, lateksowe rękawiczki prawie do samych barków, koronkowe majtki i pończochy - wszystko w intensywnej czerni. Buty Christiana Louboutin Alti na czternastocentymetrowych obcasach, zdawały się być przesadną ozdobą tej cudownej kobiety, ale okazja była iście wyjątkowa.
Tej nocy nie chciała żadnej maski, nie miała ochoty ukrywać pod nią prawdziwego oblicza, ani swojej natury. Niestety Katarzyna wymusiła na przyjaciółce osłonięcie twarzy, tłumaczyła wszystko obraną na tę noc konwencją. Założyła więc czarną lateksową maskę z otworami na oczy, usta i kucyk. Widząc się w dużym lustrze wiszącym na ścianie w holu, musiała przyznać, że bardziej gorącej suki nie widziała już dawno. Nawet przyjaciółka jej dzisiaj nie dorastała do pięt, chociaż też wyglądała niczego sobie.
- Będziesz dzisiaj królową nocy! - podziwiała kroczącą przed nią przyjaciółkę gospodyni spotkania.
Marlena poruszała się tak zmysłowo i seksownie, że oczy mentorki podziwiały pracę mięśni pośladków, opiętych delikatną koronką. W tym momencie wspomniała przyjaciółkę z dawnych czasów - Matkę Polkę - przyzwoitą, niewinną i wstydliwą. Nie była w stanie pojąć metamorfozy, którą przeszła. Zaśmiała się na wspomnienie nocy, kiedy przymierzały seksowną bieliznę, a Marlena między udami i na wzgórku łonowym miała wyhodowany gąszcz włosów łonowych. Teraz była już zupełnie inną kobietą i widać to było, choćby po sposobie stawiania kroków. Katarzyna podziwiała mistrzynię, która ...