1. Kryzys tożsamości (VII) - Nie-zwyczajna przysługa


    Data: 25.11.2023, Kategorie: intryga, bdsm zemsta, małżeństwo, dwie kobiety, Autor: CichyPisarz

    ... przyjemnie pachnącego dobrymi perfumami, tu była pewna, że Hugo Bossa, rytmicznie wpychał się między jej uda. Sprężyny trzeszczały, rama łóżka skrzypiała, a on jak szybko zaczął, tak samo szybko poruszał pośladkami przez kolejnych kilka minut. Po prostu ją grzmocił. Tylko raz zrobił przerwę i wetknął jej pałę w usta, nakazując pozostawienie na członku sporej ilości śliny. Marlena bała się, że ogier wjedzie w jej wymęczone dzisiaj pomarszczone oczko, ale na szczęście penis wrócił do cipki. Po kolejnych kilkudziesięciu pchnięciach poczuła ciepłe krople nasienia na okolicy sromu, a sprawca galaretowatej powodzi, przystawił czerwoną żołądź do ust uległej. Marlena nie miała ani siły, ani ochoty ssać fiuta, była kompletnie wyruchana i wyczerpana, miała dość. Mimo to objęła krawędź marniejącej w oczach czerwonej główki wargami i powoli zlizywała ostatnie kropelki spermy, jakby były pierwszymi, na które jej usta niecierpliwie czekały. Właśnie dlatego klubowicze ją uwielbiali.
    
    Marlena weszła do mieszkania. Konała ze zmęczenia, na szczęście była już wykąpana i odświeżona, a bankiet po piwnicznych zabawach był wyjątkowo sympatyczny. W dodatku nieprzyjemne wspomnienia, przyćmiewały myśli o podarunkach, które leżały gdzieś w torebce. Biżuteria nigdy jej się nie nudziła. Miała już niezłą kolekcję, której nie powstydziłyby się niektóre księżniczki, nawet królowe, a wciąż cieszyła się jak dziecko, kiedy wracała z kolejnymi precjozami. Nie miała siły się nimi teraz cieszyć, zostawiła to ...
    ... na kolejny dzień, choć myśl o jutrzejszych przymiarkach, już napawała ją radością.
    
    Kamil na szczęście już spał. Nie lubiła, kiedy wypytywał ją o szczegóły, których i tak nigdy mu nie zdradzała. Kobieta w łazience zrzuciła z siebie ubranie i po chwili najostrożniej jak mogła, wsunęła się pod kołdrę. Teraz najszczęśliwszą myślą było to, że jutro jest sobota. Wreszcie się wyśpię - pomyślała, nakrywając kołdrą ciało aż po sam podbródek. Wizja porannego leniuchowania wprowadziła ją w bardzo przyjemny stan. Co lepsze, Kamil po orgii zawsze odpuszczał jej seks przynajmniej przez tydzień. Bardzo potrzebowała tego spokoju, na który jej pozwalał. Później odwdzięczała mu się z nawiązką.
    
    Marlena właśnie zamykała drzwi mieszkania, kiedy usłyszała sympatyczne "dzień dobry". To sąsiadka z trzeciego piętra przywitała się i musiała mieć naprawdę dobry dzień, bo emanująca z niej radość, zdawała się przenikać ciało Marleny, niczym promienie gamma. Ciekawe czy tak by się uśmiechała, gdyby wiedziała, co kilka dni temu robiłam w piwnicy domu Henryka? - naigrywała się z nieświadomości kobiety. Gdyby znała moje upodobania, pewnie omijałaby mnie szerokim łukiem - podsumowała myśl.
    
    Marlenę czasem zastanawiało ludzkie życie za zamkniętymi drzwiami. Tyle ciekawych rzeczy ludzie o sobie wzajemnie nie wiedzieli. Ona - żona, matka, dobrze sytuowana pani dyrektor, kobieta wyglądająca elegancko i pełna klasy, i jej dziwne upodobania, gdzie oddaje ciało we władanie napalonym dewiantom, samej wpisując ...
«1234...45»