1. Kryzys tożsamości (VII) - Nie-zwyczajna przysługa


    Data: 25.11.2023, Kategorie: intryga, bdsm zemsta, małżeństwo, dwie kobiety, Autor: CichyPisarz

    ... Jeśli o mnie chodzi - odchrząknął - załatwiłbym to szybko i boleśnie, ale pan Henryk ma co do niego pewne plany. Możecie być spokojne - pomachał rozprostowanymi palcami niczym szykujący się do pojedynku rewolwerowiec, po czym kostki strzeliły głośno, kiedy zacisnął palce w pięści. - To wy śmigajcie, a ja zabieram tego śmiecia.
    
    Katarzyna i Marlena weszły na pierwsze schodki prowadzące z piwnicy na parter domu. Zajęte dyskusją nie zwróciły uwagi na podziw płynący z oczu dryblasa, kiedy patrzył na płynne krzywizny ich nagich pośladków. Nawet dojrzał między udami te cudowne nierówności i tego było już, jak dla niego, za dużo. Musiał zwerbalizować swoje spostrzeżenia.
    
    - Ale macie zgrabne te dupeczki!
    
    Odpowiedział mu cichy chichot, nawet się nie obróciły.
    
    Kamil posłusznie wszedł do stojącego przy domu połyskującego samochodu. Widać było przerażenie w jego oczach, choć starał się udawać obojętnego. Dziewczyny tego nie widziały, ale kiedy pojazd opuścił teren placu przed domem Katarzyny, na szczękę szantażysty spadł cios Johna. Wystarczył tylko jeden. Przyjaciółki miały też nie wiedzieć o tym, co miało się wydarzyć dalej. Lepiej by żyły w nieświadomości i niewiedzy. Henryk przejął sprawę.
    
    Kamil ocknął się i pierwsze co poczuł to chłód. Był cały nagi, otaczała go poświata mdłego światła. Szarpnął się, ale był przywiązany do drewnianej konstrukcji, co nie pozwalało mu drgnąć. Nogi miały oparcie na betonowej posadzce, chociaż były do czegoś przywiązane, nie mógł nimi ...
    ... ruszać, a unieruchomiony tułów spoczywał brzuchem i klatką piersiową na chropowatej drewnianej belce tak, by mógł tylko lekko unosić głowę. Dopiero teraz usłyszał czyjeś sapanie i rozpoznał towarzyszące temu odgłosy. Ktoś się masturbował. Najpierw chwilę pomyślał, coś mamrotał przez mocno zaciśnięty knebel, nawet starał się wyrwać z więzów, niczym komiksowy Hulk z pętających go łańcuchów. To musi być koszmar! - pocieszał się, wciąż nie czuł się w pełni świadomy i w byciu w tym stanie, szukał wytłumaczenia i uspokojenia.
    
    - Miło, że się ocknąłeś! - przywitał go znany mu głos. - Dziś nie powiesz mi, że jestem grubym babskiem. Słowa bezpieczeństwa, raczej też nie wypowiesz - stwierdziła, delikatnie przesuwając dłonią opatuloną lateksową rękawiczką po kneblu. - No limit! - krzyknęła despotycznie, paraliżując Kamila strachem.
    
    Postać ubrana od stóp do głowy w lateksowy kostium cicho się zaśmiała. Na paskach miała przytwierdzony sztuczny członek. Kobieta podeszła tak, by mężczyzna ją zobaczył w całej okazałości, wyciągnęła z pochwy średniej wielkości dildo, którym przed chwilą, w oczekiwaniu na powrót świadomości niewolnika, się zabawiała.
    
    - Dzisiaj mi chyba nie odmówisz...
    
    Sprawa z Kamilem została załatwiona. Obrażona niedawno kobieta, zyskała szansę na małą zemstę, a jeszcze przy wciąż spętanym w piwnicy szantażyście, Henryk wyłożył mu kilka możliwych do wyboru dróg, które pozwalały na uniknięcie, jak to on nazwał, przykrości. Przedstawił ich kilka. Do wybrania możliwa była ...
«12...414243...»